Na uroczystościach nie zabrakło kombatantów, świadków historii. Jednym z nich jest Helena Kramerska, która jako 19-letnia dziewczyna była sanitariuszką podczas Powstania Warszawskiego.
- Ja w tym czasie byłam w Armii Krajowej. Walczyłam jak każdy, który brał udział w powstaniu. Dużo było pracy, nieszczęść, ale walczyliśmy o wolność. 14 lat miałam, jak Niemcy napadli na nasz kraj. Cała moja młodość to wojna.
- Pamięć i historia muszą być dla nas wskazówką oraz refleksją - dodaje Monika Jurek, wojewoda opolska.
- To, co raz zdobyte, nie jest nam dane na zawsze. Musimy ciągle zabiegać o to, żeby pracować na rzecz tego, aby utrzymać ten pokój, zarówno w naszym mieście, jak i kraju, ale również w Europie i na świecie. Cieszy fakt, że dzisiaj w uroczystościach bierze udział spora grupa świadków tamtych wydarzeń, nasi seniorzy, ale przede wszystkim dzieci i młodzież.
- Myślę, że w dzisiejszych obchodach ten kontekst konfliktu zbrojnego, tego, co dzieje się w Europie i na świecie, jest bardzo ważny - zaznacza Maciej Wujec, wiceprezydent Opola.
- Jesteśmy zaniepokojeni tym, że neguje się istotę NATO i to jest problem. Trzeba pamiętać, że Armia Krajowa jest też symbolem tego, że Polacy w pewnym momencie zostali sami, że musieli się sami bronić, że sojusznicy zawiedli. Musimy być przygotowani na różne warianty.
Dodajmy, że w szeregach Armii Krajowej walczyło ponad 300 tysięcy żołnierzy.