Polska za wykluczeniem Rosjan ze wszystkich federacji sportowych
Jesteśmy za tym, aby docelowo Rosjan wykluczyć - do czasu zakończenia procesu pokojowego, a więc i zadośćuczynienia Ukrainie - ze wszystkich federacji sportowych, na czele z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim - powiedział minister sportu Kamil Bortniczuk.
Jak powiedział dziennikarzom przed spotkaniem, do Luksemburga przyleciał głównie po to, aby poruszyć kwestie udziału rosyjskich sportowców, działaczy, sponsorów i pieniędzy w światowym sporcie.
„Kilka tygodni temu mieliśmy takie wspólne wystąpienie ministrów sportu 37 krajów, w tym niemalże wszystkich europejskich krajów, (…) które zmierzało do tego, żeby możliwie jak najmocniej ograniczyć możliwość uczestnictwa rosyjskich sportowców w tym światowym współzawodnictwie sportowym. Dzisiaj myślę, że musimy pójść dalej” – wskazał.
Dodał, że cieszy się, że udało się dopomóc prezydencji francuskiej w UE w decyzji o udziale ministra sportu Ukrainy w posiedzeniu, który połączy się z szefami resortów sportu UE zdalnie.
„Jesteśmy za tym, aby docelowo Rosjan wykluczyć - do czasu zakończenia procesu pokojowego, a więc i zadośćuczynienia Ukrainie - ze wszystkich federacji sportowych, na czele z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim” – zaznaczył.
Dodał, że ma to dotyczyć też działaczy sportowych. „Tajemnicą Poliszynela jest, że przez ostatnie lata Federacja Rosyjska prowadziła bardzo agresywną politykę dyplomatyczną, de facto polegającą na kupowaniu miejsc w zarządach kluczowych federacji sportowych. W ślad za tym kandydatem zawsze szedł jeden z możnych sponsorów z rosyjskim kapitałem. A więc wykluczenie rosyjskiego kapitału ze światowego sportu musi w obecnie czasie nastąpić” – powiedział.
Wskazał, że po tym, co wydarzyło się w Buczy na Ukrainie, głos Polski powinienem być zrozumiany przez wszystkich w Europie. „Dla zbrodniarzy miejsca w światowym sporcie nie ma” – wskazał.
Dodał, że chodzi też o wykluczenie zaangażowania rosyjskiego kapitału w międzynarodowym sporcie i takie stanowisko zaprezentuje Polska.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
„Kilka tygodni temu mieliśmy takie wspólne wystąpienie ministrów sportu 37 krajów, w tym niemalże wszystkich europejskich krajów, (…) które zmierzało do tego, żeby możliwie jak najmocniej ograniczyć możliwość uczestnictwa rosyjskich sportowców w tym światowym współzawodnictwie sportowym. Dzisiaj myślę, że musimy pójść dalej” – wskazał.
Dodał, że cieszy się, że udało się dopomóc prezydencji francuskiej w UE w decyzji o udziale ministra sportu Ukrainy w posiedzeniu, który połączy się z szefami resortów sportu UE zdalnie.
„Jesteśmy za tym, aby docelowo Rosjan wykluczyć - do czasu zakończenia procesu pokojowego, a więc i zadośćuczynienia Ukrainie - ze wszystkich federacji sportowych, na czele z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim” – zaznaczył.
Dodał, że ma to dotyczyć też działaczy sportowych. „Tajemnicą Poliszynela jest, że przez ostatnie lata Federacja Rosyjska prowadziła bardzo agresywną politykę dyplomatyczną, de facto polegającą na kupowaniu miejsc w zarządach kluczowych federacji sportowych. W ślad za tym kandydatem zawsze szedł jeden z możnych sponsorów z rosyjskim kapitałem. A więc wykluczenie rosyjskiego kapitału ze światowego sportu musi w obecnie czasie nastąpić” – powiedział.
Wskazał, że po tym, co wydarzyło się w Buczy na Ukrainie, głos Polski powinienem być zrozumiany przez wszystkich w Europie. „Dla zbrodniarzy miejsca w światowym sporcie nie ma” – wskazał.
Dodał, że chodzi też o wykluczenie zaangażowania rosyjskiego kapitału w międzynarodowym sporcie i takie stanowisko zaprezentuje Polska.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)