Jadąc autostradą A4 w stronę niemieckiej granicy kilka kilometrów przed Legnicą po lewej stronie możemy zobaczyć dwuwieżową barokową bryłę kościoła w Legnickim Polu, zbudowanego w XVIII wieku przez benedyktynów chcących upamiętnić księcia i rycerzy poległych tam w obronie chrześcijaństwa w XIII wieku.
Okazuje się jednak, że najnowsze badania postawiły miejsce bitwy z Mongołami pod sporym znakiem zapytania. Lokalizacja pola bitwy pod Legnicą wynika z interpretacji XV-wiecznej kroniki Jana Długosza, który prawdopodobnie korzystał z zaginionej XIII-wiecznej relacji.
W opisie swym Długosz nie wskazuje konkretnego miejsca, badacze wydedukowali, że chodzi o Legnicę analizując opisany przebieg kampanii.
Wiemy na pewno, że opolski książę Mieszko II Otyły zniszczył mongolską przednią straż podczas przeprawy przez Odrę pod Raciborzem, że pod Opolem próbował jeszcze raz zastąpić Mongołom drogę, ale rozbity zdołał zebrać swe rycerstwo i na jego czele dołączyć do wojsk dolnośląskiego księcia Henryka Pobożnego.
Przez ostatnie 500 lat uważano, że do bitwy doszło pod Legnicą. Dziś jednak historycy są coraz bardziej przekonani, że bitwa musiała odbyć się gdzie indziej. Po dokonaniu kolejnej analizy źródeł kronikarskich jako domniemane miejsce bitwy pod uwagę bierze się obecnie okolice Wrocławia, Oławy i Brzegu.
Póki co pewne jest tylko, że do bitwy doszło gdzieś między Opolem a Legnicą.
Ocenia się, że po mongolskiej stronie walczyło około 8000 zawodowych wojowników. Strona chrześcijańska wystawiła według różnych źródeł od dwóch do sześciu tysięcy ludzi.
Trzon stanowiło śląskie rycerstwo, do którego dołączyło sporo zbiegów z Małopolski oraz posiłkowy hufiec zakonów rycerskich, w którego szeregach stanęli także zagraniczni goście-krzyżowcy. Jako piechota do walki stanęli górnicy ze Złotego Stoku oraz mieszczanie.
W kulminacyjnym momencie bitwy doszło do tumultu w hufcu dowodzonym przez księcia Mieszka II Otyłego. Podstawieni przez Mongołów wojownicy o słowiańskim wyglądzie mieli przynieść opolanom fikcyjny rozkaz księcia Henryka wycofania się z bitwy.
Rycerze Otyłego wycofali się odsłaniając skrzydło głównych sił, których los był już wtedy przesądzony. Śmierć księcia Henryka Pobożnego odroczyła na kolejne 100 lat zjednoczenie Polski i to już bez Śląska.