Generał Nil to postać na wskroś wybitna. W wieku 15 lat w roku 1910 wstąpił do paramilitarnej organizacji Strzelec, w której w roku 1912 skończył kurs podoficerski. Od początku I wojny światowej był żołnierzem Legionów.
Po kryzysie przysięgowym wcielono go do armii austriackiej, z której na froncie włoskim zdezerterował i wrócił do Krakowa, gdzie natychmiast włączył się w tworzenie Polskiej Organizacji Wojskowej.
Brał udział w walkach o niepodległość Polski w szeregach 1 Pułku Piechoty Legionów, z którym walczył w kampanii Wileńskiej i na Łotwie, w wyprawie kijowskiej i bitwie białostockiej.
W okresie międzywojennym pozostał w służbie wojskowej. Pełnił kolejne funkcje dowódcze, m.in. w roku 1928 w randze majora został dowódcą 1 Pułku Piechoty Legionów. Kampanię wrześniową odbył jako dowódca 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych im. Giuseppe Garibaldiego 12 Dywizji Piechoty. Po jej rozbiciu w bitwie pod Iłżą przekradł się do Krakowa, a następnie przez Słowację i Węgry przedostał się do Francji, a po jej klęsce ewakuował się do Anglii.
Latem roku 1940 został mianowany pierwszym emisariuszem londyńskiego rządu i naczelnego wodza na kraj. Przez Afrykę, Stambuł, Belgrad i Budapeszt przedostał się do Warszawy. Tu zaangażował się w działalność Związku Walki Zbrojnej, a potem Armii Krajowej.
W sierpniu 1942 roku został mianowany dowódcą Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej czyli tzw. Kedywu. Pełniąc tę funkcję m.in. wydał rozkaz likwidacji szefa SS i policji w Warszawie generała Franza Kutschery.
Od kwietnia 1944 przesunięty został do organizacji głęboko zakonspirowanej struktury AK o nazwie Niepodległość, ukrywanej pod kryptonimem NIE. Celem tej struktury było przygotowanie się na wypadek konieczności walki z okupacją sowiecką. Tuż przed upadkiem Powstania Warszawskiego został awansowany na generała brygady.
Od października 1944 roku generał Nil pełnił funkcję zastępcy dowódcy Armii Krajowej generała Leopolda Okulickiego. Pełnił te obowiązki do samorozwiązania Armii Krajowej 19 stycznie 1945 roku.
7 marca 1945 roku w Milanówku został aresztowany przez NKWD i pod fałszywym nazwiskiem przewieziony do obozu w Rembertowie następnie do obozu pracy na Uralu. Powrócił stamtąd po dwóch latach ale nie wrócił już do pracy konspiracyjnej osiadł w Łodzi.
Pobyt w sowieckich łagrach nadwątlił widocznie jego wiarę w możliwość wyzwolenia spod sowieckiej okupacji. W roku 1948 w odpowiedzi na obietnicę amnestii ujawnił się. Wkrótce został aresztowany. W toku śledztwa bito go i torturowano chcąc nakłonić go do współpracy.
Ponieważ nie ugiął się naciskom w sfingowanym procesie skazano go na śmierć pod pretekstem wydanych rzekomo przez niego rozkazów rozstrzelania sowieckich partyzantów. Powieszono go 24 lutego 1953 roku w warszawskim więzieniu przy ul. Rakowieckiej.
Prawdopodobnie jest pochowany na warszawskich Powązkach w pobliżu jego symbolicznego grobu. 24 maja 2011 roku w parku na opolskim osiedlu Armii Krajowej odsłonięto pomnik generała „Nila”.
Życiorys Generała Emila Fieldorfa-Nila w dużym stopniu nawiązuje do święta, które obchodzić będziemy pojutrze. Myślę tu o Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Dzień ten od 2011 roku jest w Polsce świętem państwowym.
Podczas kilkuletnich prac legislacyjnych zastanawiano się nad odpowiednim terminem dla uczczenia antysowieckiej partyzantki. Wybrano 1 marca , bo tego dnia w 1951 roku wykonano wyroki śmierci na siedmiu członkach IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
IV Komenda WiN była ostatnim dowództwem, które koordynowało walkę z sowietami w skali ogólnopolskiej.
Przywołany dziś bohaterski życiorys generała Nila-Fieldorfa jest najlepszym dowodem na to, że najaktywniejsi patrioci z Armii Krajowej nie za bardzo mieli inne wyjście niż walczyć z sowieckim okupantem.
Generał Nil wszak nie podjął żadnej działalności antysowieckiej, a mimo to trafił na sybir a potem gdy chciał sobie legalnie ułożyć relacje z nowymi władzami, trafił na tortury a potem na szafot.
Najlepszym komentarzem do uważanego dziś za szalony wysiłku żołnierzy niezłomnych wydaje się być fragment wiersza Andrzeja Waligórskiego „Rapsod o Warneńczyku”: „I tak kiedyś umrzeć trzeba, To już lepiej tak jak oni.”