Napięcie na Dolnym Śląsku narastało już od 10 lat czyli od śmierci księcia wrocławskiego Henryka III. Pozostawił on nieletniego następcę Henryka IV zwanego później Prawym. Początkowo opiekunem małoletniego księcia był arcybiskup Salzburga, a po jego śmierci król czeski Przemysł Ottokar II.
Tymczasem książę legnicki Bolesław Rogatka najstarszy syn poległego pod Legnicą Henryka Pobożnego od lat żył w poczuciu krzywdy, iż otrzymał najmniejszą i nie tak reprezentacyjną jak Wrocław część Śląska. Wysunął więc do ciągle jeszcze niepełnoletniego Henryka IV żądanie oddania mu jednej trzeciej dziedzictwa po swoim młodszym bracie a ojcu Prawego Henryku III.
Henryk ufny w opiekę czeskiego króla żądania odrzucił. Gdy więc czeski król zajęty był problemami w Niemczech, Rogatka wysłał do dworu Henryka IV w Jelczu swoich agentów, którzy porwali młodego księcia i doprowadzili do Legnicy. Równocześnie legnickie oddziały zajęły zachodnią część księstwa wrocławskiego.
Widząc upadek księstwa wrocławskiego żądania terytorialne wysunęli wobec Wrocławia także książę kaliski i margrabia brandenburski. Król czeski Przemysł Ottokar II próbował załagodzić sytuację mediacją, ale Rogatka nie podjął negocjacji, doszło więc do interwencji zbrojnej.
Na polach pod Stolcem spotkały się wojska ksiecia legnickiego Bolesława Rogatki i jego syna księcia jaworskiego, brzeskiego i namysłowskiego Henryka V Brzuchatego z wojskami zmontowanej zdalnie przez czeskiego króla koalicji. W skład stronnictwa obrońców Henryka Prawego weszli książę wielkopolski Przemysł II i książę głogowski Henryk III a także ta część wrocławskiego rycerstwa, która pozostała wierna Henrykowi Prawemu.
W pierwszej fazie bitwy wyglądało na to, że zwycięstwo będzie po stronie koalicji, toteż w pewnej chwili zagrożony niewolą Bolesław Rogatka zbiegł z pola bitwy. Jednak jego syn Henryk V Brzuchaty przejął dowodzenie i zdołał odwrócić przebieg walki. Książęta Przemysł II i Henryk III na krótko znaleźli się w niewoli.
Zagrożony bezpośrednią interwencją czeskiego króla Rogatka, który poniósł w bitwie duże straty zdecydował się na ugodę z Henrykiem Prawym i wypuścił go z niewoli podobnie jak wszystkich jeńców wziętych do niewoli pod Stolcem. Zamiast żądanej jednej trzeciej zadowolił się jedną szóstą księstwa wrocławskiego.