Polega na wydłużeniu czasu podawania leku. Procedura trwa nie, jak do tej pory, godzinę, lecz pięć godzin - tłumaczy profesor Carsten Bindslev-Jensen"

- Technika polega na rozpoczęciu leczenia od tak małych dawek, by nie doprowadzać do aktywacji komórek, które powodują problemy. Aklimatyzujemy je w sposób, który pozwala nam oszukać komórkę, aby pacjent mógł otrzymać wymaganą dawkę bez reakcji alergicznej.

Jak dotąd taka metoda leczenia ma stuprocentowy wskaźnik skuteczności i jest obecnie wprowadzana jako standardowa oferta szpitala. Do tej pory pomogła 130 pacjentom chorym na raka, którzy mieli tak poważne reakcje alergiczne na chemioterapię, że nie mogli kontynuować leczenia.