Mamy, zaskakujący dla wielu, powód do dumy. Gdy w XVII i XVIII wieku Europa tonęła w nieczystościach a ludzie, nawet z wyższych sfer, po prostu śmierdzieli, w Polsce częste mycie było normą. Gdy w innych krajach zamykano łaźnie i brakowało toalet, nawet w Wersalu, u nas wprowadzano pionierskie rozwiązania, np. drewniane rury z ciepłą wodą.
O staropolskiej higienie w czasach brudu rozmawialiśmy z Kubą Pokojskim, który poświęcił temu zagadnieniu rozdział swojej książki.