Rafał Tkacz, dyrektor opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego - Nigdy nie byłem i nie będę przeciwny takim inicjatywom, dlatego, że każda inicjatywa oddolna, która ma nam pomóc wspólnie wszystkim urzeczywistnić wynik wyborów, przekonać społeczeństwo co do tego, że wybory zostały przeprowadzone prawidłowo, jest cenna. Powtórzę jednak to, co zawsze mówię przed wyborami: wolelibyśmy, żeby osoby, które chcą się zaangażować w proces wyborczy, pracowały w obwodowych komisjach wyborczych. Choć tym razem nie będę do końca przekonujący, bo już mamy pełne składy we wszystkich komisjach w całym województwie, więc jeśli ktoś chciałby się teraz zgłosić, to już członkiem komisji nie zostanie – mówił w „Poglądach i osądach” Rafał Tkacz, dyrektor opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Nasz gość dodaje, że jeśli takie osoby chcą obserwować wybory w ramach takiej akcji jak pilnujwyborow.pl, to on nie ma nic przeciwko.
- Do końca nie wiem, skąd się bierze przekonanie, że wybory mogą być sfałszowane. Mogę tylko podejrzewać, że mogło mieć początki w roku 2014, ale też nie do końca, bo pewna nieufność pojawiła się już w kampanii przed tamtymi wyborami. Czytaliśmy wtedy wpisy na Facebooku, że wykładamy w lokalach wyborczych długopisy, które wysychają, pojawiały się propozycje, żeby wziąć świeczki i zamazywać miejsca, gdzie ktoś mógłby dopisać iksa. Potem były problemy z systemem informatycznym, doszło do wdarcia się do siedziby PKW, jej członkowie podali się do dymisji, były liczne protesty wyborcze. To było apogeum – wyliczał dyrektor Tkacz.
Jego zdaniem, w kolejnych wyborach ta nieufność jednak wygasła. W 2018 podobną inicjatywę kontroli wyborów miała Platforma Obywatelska, ale zabrakło chętnych.
- Nikt nie jest w stanie zagwarantować, że w każdej komisji jest wszystko prawidłowe, bo o niemożliwe, ale robimy wszystko, by tak było. Nie mamy też wpływu na składy obwodowych komisji wyborczych, bo one składają się przede wszystkim z przedstawicieli komitetów wyborczych – mówi Tkacz, dodając, że jeśli sąd badający protest wyborczy uzna jego zasadność, wybory są powtarzane. – W naszym województwie protesty wyborcze doprowadziły do ponownych wyborach w Chrząstowicach i Gorzowie Śląskim.