O konkurencyjność i dobre warunki dla przemysłu cementowego oraz wapienniczego chce zabiegać Janusz Kowalski po zdobyciu mandatu poselskiego.
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości ocenia, że ten segment jest narażony na ogromne problemy legislacyjne, które wynikają z unijnych przepisów klimatycznych. Chodzi o rosnące ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla.
Zdaniem Kowalskiego, Polska musi wytwarzać cement i wapno ze swoich materiałów.
- Jeśli ten segment zwinie się, wzrosną ceny mieszkań, a stracimy w kraju tysiące miejsc pracy - przekonuje.
- Jeżeli dostanę zaufanie wyborców z Opolszczyzny, będę w sejmie dbać, aby przemysł wapienniczy i cementowy miał po pierwsze dobrą legislację. Po drugie, wykorzystując europosłów Prawa i Sprawiedliwości, będę starać się zmienić regulacje unijne, żeby przemysł wapienniczy i cementowy miał zielone światło na możliwości wsparcia ze strony państwa polskiego jako przemysł energochłonny.
Polski przemysł musi kupić prawa do emisji dwóch milionów siedmiuset tysięcy ton na najbliższe 2 lata. Mówił o tym Tadeusz Ryśnik, przewodniczący Sekcji Krajowej Materiałów Budowlanych NSZZ Solidarność.
- Jeżeli ceny będą nadal wzrastać, a zabraknie rekompensat i obniżenia polskiego fiskalizmu względem przemysłu cementowego, grozi nam import cementu z zewnątrz. Mam na myśli co najmniej takie kraje jak Ukraina czy Białoruś. W tej chwili płynie już jeden statek z klinkierem z Turcji. Bardziej opłaca się kupić turecki półprodukt do produkcji cementu i zmielić go u nas, niż wyprodukować w Polsce.
Na Opolszczyźnie funkcjonują dwie cementownie: Odra i Górażdże, oraz Zakłady Wapiennicze w Tarnowie Opolskim. Według Ryśnika, zakłady są jak na razie rentowne oraz konkurencyjne.