Nasz gość mówił, że w kampanii - niezależnie od troski o kampanię wizerunkową, czyli plakaty i billboardy - odbyła kilkadziesiąt spotkań z wyborcami.
- Ponieważ jestem praktycznie jedyną w naszym regionie przedstawicielką wsi, to były spotkania w wielu małych miejscowościach - mówiła Czochara. - Choć miałam też kilkanaście spotkań w opolskich miastach powiatowych. Dodam, że opolskich powiatów, gdzie PiS wygrał, mamy w przypadku tych wyborów aż sześć. W moim rodzinnym powiecie prudnickim poparcie dla PiS było wyższe niż w kraju. Gmina Lubrza jeszcze niedawno była bastionem PSL, tymczasem tym razem w całym powiecie prudnickim ludowcy dostali tylko 11 głosów.
Nasz gość podkreśla, że kierunek obrany przez prawicę trzy lata temu nadal przynosi efekty. W znacznie gorszej sytuacji jest opozycja, która buduje różne - egzotyczne, zdaniem Czochary - koalicje.
- PSL, podobnie jak PiS, był zawsze wierny wartościom konserwatywnym. Pójście do wyborów w ramach Koalicji Europejskiej było potwornym błędem ludowców i te wyniki to potwierdzają - mówiła posłanka PiS. - Mandat zaufania dla prawicy nie jest dla mnie zaskoczeniem, bo jesteśmy ugrupowaniem, które dotrzymuje złożonych wyborcom obietnic. Co więcej, jesteśmy pierwszym ugrupowaniem, które zwróciło się w stronę tych grup społecznych, które potrzebowały wsparcia państwa.
Czochara dodała, że opozycji nie pomógł atak na Kościół, który miał miejsce pod koniec kampanii.