Do rozbudowy i obsługi tych zakładów wykorzystywano przede wszystkim robotników, przywiezionych na roboty przymusowe oraz więźniów i jeńców wojennych. Cały teren przyzakładowy pokryto gęstą siecią obozów, w których umieszczano dziesiątki tysięcy ludzi.
Ze względu na charakter tych obozów można je podzielić na trzy zasadnicze grupy: obozy pracy przymusowej, obozy karne i obozy jenieckie. Najliczniejszą grupę stanowiły obozy pracy przymusowej, wśród których przeważali wszakże Polacy.
Specyficzną kategorię obozów pracy przymusowej stanowiły obozy żydowskie. W okolicach Kędzierzyna (Heydebreck) i Blachowni Śląskiej (Blechhammer) było ich kilka, m.in. Bierawie (Reigersfeld), na Górze św. Anny (Annaberg), w Sławięcicach (Ehrenforst) tzw. „Dorflager”. W obozach tych osadzano Żydów przeważnie z Górnego Śląska. W miarę nasilania akcji likwidacji gett i wywożenia ludności żydowskiej do obozów zagłady, obozy przymusowej pracy Żydów były systematycznie likwidowane.
Na przełomie lat 1943/44 większość więźniów-Żydów z obozów pracy w rejonie koźleckim przeniesiono do tzw. „Judenlager”, położonego w pobliżu dworca kolejowego w Sławięcicach niedaleko Blachowni Śląskiej. Był to jeden z najstarszych obozów przymusowej pracy Żydów w tym rejonie. Kierowano do niego transporty Żydów przeważnie z Górnego Śląska.
W krótkim czasie stan obozu osiągnął liczbę kilku tysięcy więźniów. Funkcję komendanta obozu pełnił wówczas Erich Hoffmann. W 1943 roku w kompleksie obozowym przebywało już około 50 tysięcy więźniów.
Pod koniec 1943 roku komendantura obozu koncentracyjnego Auschwitz rozpoczęła pertraktacje w sprawie przejęcia „Judenlager” pod swój zarząd. Zostały one sfinalizowane w roku następnym, a mianowicie 1 kwietnia 1944 roku „Judenlager” stał się jednym z oświęcimskich podobozów. Odtąd w dokumentach figuruje on pod nazwą „Arbeitslager Blechhammer”.
Podobóz był położony przy drodze prowadzącej do dworca kolejowego z centrum Sławięcic, w odległości 2,5 km na południowy wschód od Blachowni Śląskiej. Od strony wschodniej i zachodniej otaczał go las, od południa przylegał do bocznicy kolejowej zakładów chemicznych w Blachowni.
Cały teren obozu otoczony był wysokim murem betonowym. W górnej części ogrodzenia rozciągnięty był drut kolczasty, przez który płynął prąd elektryczny, oraz znajdowała się instalacja oświetleniowa.
Wzdłuż wewnętrznej strony ogrodzenia stały betonowe wieże strażnicze a na zewnątrz muru betonowe bunkry, będące schronami przeciwlotniczymi. W obrębie ogrodzenia mieściło się około 25 drewnianych baraków mieszkalnych i szpitalnych oraz ale także inne zabudowania gospodarcze oraz podziemne magazyny.
Po przejęciu obozu przez SS, w północno-wschodnim narożniku zostało wybudowane krematorium. Był to niewielki budynek murowany w którym znajdował się żelazny piec na paliwo płynne do spalania zwłok. Pierwszym kierownikiem obozu i dowódcą kompanii wartowniczej, wyznaczonej do pilnowania więźniów podobozu Blechhammer, został mianowany oficer SS Otto Brossman. Pełnił on swoje funkcje do początku listopada 1944 roku. Po nim obozem zarządzał inny esesman Kurt Klipp . Na stanowiskach tych pozostał do czasu ewakuacji podobozu w styczniu 1945 roku.
Mimo bezwzględnego niemieckiego terroru w pobliżu kompleksów obozowo- przemysłowych funkcjonował cały czas ruch oporu. Na trasie Kuźnia Raciborska -Kiczowa grupa Armii Krajowej w skład której wchodzili mieszkańcy wsi położonych pod Koźlem rozkręciła tory kolejowe. W ten sposób unieruchomiła poruszanie się transportów wojskowych. Także w wyniku tej akcji wielu robotników nie dotarło w tym dniu do zakładów w Kędzierzynie produkujących benzynę syntetyczną.
W Miejscu Odrzańskim na terenie ówczesnego powiatu kozielskiego rozpoczęła działalnośc tajna polska radiostacja. Druga silna radiostacja działała też w okolicach Góry Świętej Anny.
Ruch oporu na Śląsku Opolskim był cały czas aktywny. Na opolskim dworcu eksplodowała bomba, która w dużym stopniu zdemolowała dworcowy hol. Także pod Opolem działa tajna polska komórka związana z Radą Główną Opiekuńczą wchodzącą w skład struktur polskiego państwa podziemnego.
Warto pamiętać, że ważnym elementem jego działalności był także udział polskich robotników przymusowych , którzy trafiali na roboty przymusowe do niemieckich kompleksów zbrojeniowych na Śląsku, także tym opolskim.