Na Śląsku mniejszość miała też możliwość odwoływania się bezpośrednio do arbitrażu Ligi Narodów. Fakt ten został odebrany jako dowód ograniczonego zaufania aliantów do władz Polski. Oficjalne przejęcie przez Polskę terenów Górnego Śląska przyznanych przez mocarstwa zachodnie w czasie konferencji paryskiej zakończyło się w lipcu 1922 roku. Fakt wejścia części Górnego Śląska do Polski dokumentował akt przyłączenia podpisany w Katowicach .
Niewątpliwie przełom stanowiło wydanie przez przewodniczącego Międzysojuszniczej Komisji Rządzącej i Plebiscytowej na Górnym Śląsku, gen. Henri Le Ronda specjalnego zarządzenia. Na jego mocy paramilitarna formacja, w skład której wchodzili przedstawiciele niemieckiej mniejszości narodowej miała zostać rozwiązana. Wzdłuż Odry miała powstać neutralna strefa demarkacyjna.
Warto pamiętać, że na terenie włączonym do Polski mieszkało wówczas prawie 1 mln mieszkańców. Z czego jedna czwarta uważała się za Niemców. Natomiast po stronie niemieckiej pozostało ponad pół miliona osób narodowości polskiej.
Decyzją Ligi Narodów osobom nie zadowolonym z obecnych granic dano możliwość przeprowadzenia do innego kraju i z tej okazji skorzystało ok. 200 tys. Polaków i Niemców. Na Opolszczyźnie pozostało jednak 350 tys. Polaków, którzy nie chcieli wyprowadzić się ze Śląska.
Postanowienia Ligi Narodów odnośnie Śląska wytworzyły nową sytuację polityczną w Europie. I chociaż do Polski powróciła zaledwie część Górnego Śląska to powstałemu wówczas województwu, którego pierwszym wojewodą był Józef Rymer została przyznana bardzo szeroka autonomia. Przynależność do kształtującego się państwa pozwalała na rozwój różnych form polskiego życia ekonomicznego, społecznego i politycznego.
Konwencja przyjęta w Genewie zapewniała swobodę rozwoju życia narodowego, także Polakom na Opolszczyźnie, gdzie podobnie jak w Prusach Wschodnich reprezentował ich interesy i walczył o ich prawa Związek Polaków w Niemczech.
Ksiądz Bolesław Domański wybitny działacz Związku Polaków w Niemczech w jednej ze swoich patriotycznych odezw tak przestrzegał Polaków: “ Będziecie zwalczani, ale nie zwalczeni, będziecie pokonywani, ale nie pokonani, będziecie zwyciężani, ale nie zwyciężeni. Bóg nad nami i z nami. Jak się okazuje teraz, gdy za naszą wschodnią granicą toczy się brutalna wojna, a Zachód w dużej mierze przygląda się biernie rozwojowi wypadków w Europie słowa patrona Związku Polaków w Niemczech pozostają wciąż aktualne.