Od pierwszych miesięcy okupacji Niemcy dokonywali masowych mordów. Egzekucje były następstwem zbrodniczej działalności zwłaszcza SS , gestapo, Kripo, załóg obozów i więzień, ale także paramilitarnych organizacji mniejszości niemieckiej takich jak Selbsschutz i Freikorps, działających przy aktywnym wsparciu Wermachtu.
Aktom terroru władze niemieckie starały się nadać pozory legalności, wydając rozporządzenia . Za niemal każdy przejaw oporu czy nieposłuszeństwa wobec okupanta groziła kara śmierci.Trzeba jednak pamiętać ,że już od września 1939 r. w stosunku do Ślązaków zaczęła się polityka ludobójstwa. Realizowano zbrodniczą zapowiedź gauleitera prowincji śląskiej Adolfa Wagnera, który w 1935 r. w czasie kursu dla NSDAP w Bochum powiedział – „W ciągu 10 lat zniknie wszystko, co świadczy o polskości tych ziem”. Na Śląsku już we wrześniu i październiku 1939 r. odbyło się ponad 50 egzekucji, w których zginęło ponad 1600 osób. Ślązaków karano za rzekome zbrodnie antyniemieckie w okresie międzywojennym. Mordował przede wszystkim Wehrmacht i bojówki SA, ale także Freikorps .
Celem oprawców byli bardzo często powstańcy śląscy. Specjalna dyrektywa hitlerowska mówiła - ,,Tam, gdzie pojawią się przywódcy powstańców należy ich od razu aresztować i przekazać organom operacyjnym Policji Bezpieczeństwa”. Symbolem ich męczeństwa stał się dzień 3 IX 1939 r. kiedy to w Jaśkowicach Śląskich koło Orzeszy zamordowano 80 powstańców i harcerzy. Grzebano ich w lesie pod Panewnikami. Inne zbrodnie miały miejsce m. in.W Ćwiklicach pod Pszczyną zabito ponad 220 jeńców: zdrowych zastrzelono, a rannych zmiażdżono gąsienicami czołgów; w Ciepielowie zastrzelono 300 jeńców. We wsi Urycze spalono żywcem ponad 70 jeńców- żołnierzy z 4 Pułku Strzelców Podhalańskich, stacjonujących przed wojną w Cieszynie. Tych , którzy
próbowali uciekać z płonącej stodoły ostrzelano karabinami maszynowymi.Wcześniej Niemcy oddzielili od grupy wszystkich ,którzy podali się za Ukraińców i Ślązaków.
W Katowicach przy ul. Zamkowej zamordowano we wrześniu 1939 r. 80 obrońców Katowic i Chorzowa; w Katowicach-Małej Dąbrówce w pobliżu hałdy byłej kopalni ,,Św. Jerzy” rozstrzelano w kwietniu 1940 r. 40 zakładników za śmierć niemieckiego komendanta policji.
Oceniając stosunek Ślązaków do nowej rzeczywistości i kwalifikując etycznie ich wybory, trzeba sobie zdawać sprawę, że w większości przypadków był to wybór między życiem , a egzekucją lub obozem koncentracyjnym.
Jednym z takich obozów koncentracyjnych do którego trafili Opolanie był Buchenwald.Właśnie w tym obozie już we wrześniu pojawili się m.in. Stefan Szczepaniak prezes Związku Polaków w Niemczech, adwokat Paweł Kwoczek, Stefan Cyrys, Antoni Wilczek Jan Augustyn i Wincenty Piechota.Właśnie teraz za drutami znalazły się całe rodziny Gomołów, Augustynów, Gadzińskich czy Gralów-czytamy w “Kartotece śmierci” .Wszyscy z jednej strony działali w aparcie administracyjnym obozu, ale z drugiej strony organizowali działalność konspiracyjną przeciwko niemieckiemu okupantowi.
Od początku 1940 roku w obozach koncentracyjnych gdzie trafiali Polacy była organizowana pomoc koleżeńska. Jak się miało okazać pomoc koleżeńska stała się tylko przedbiegiem do zorganizowania przez Opolan w obozie struktur ruchu oporu. Trzy lata później byli działacze Rodła wspólnie z działającymi tam także komunistami i więźniami z innych krajów rozpoczęli przygotowania do powstania do którego na Śląsku jednak w czasie II wojny nie doszło.