Na emigracji zakładali polskie stowarzyszenia, biblioteki i towarzystwa finansowo -gospodarcze. Wielu Ślązaków wyjechało do samego Berlina, ale także masowo docierali do miast w Zachodnich Niemczech , gdzie rozwijał się przemysł ciężki.Trzeba bowiem pamiętać, że jeszcze w czasie insurekcji w Niemczech powstały komitety niesienia pomocy powstaniu styczniowemu.
Emigracja polska zbierała fundusze i pomagała w zakupie i transporcie sprzętu wojennego. Powszechne stały się też akcje organizowania grup emigrantów do udziału w powstaniu.
Ochotnicy mogli liczyć na wsparcie tamtejszych polskich stowarzyszeń i towarzystw demokratycznych. Wśród wspierających znaleźli się historycy, literaci i część polityków szczególnie tych dla których najważniejsze stały się hasła wolnościowe.
Do najbardziej aktywnych ośrodków zaangażowanych w akcjach wspierajacych powstanie 1863 roku znalazły się poza Berlinem także Kolonia, Akwizgran, Heidelberg, Hamburg, Poczdam no i oczywiście Wrocław. Pomoc trafiała też z Zurychu w Szwajcarii.
Aresztowany przez Prusaków Józef Oxiński jeden z najsłynniejszych dowódców oddziałów powstańczych działających, także na Opolszczyźnie po wyjściu z więzienia ostatecznie osiadł na emigracji w Paryżu. Emigranci ze wschodnich prowincji Prus wywodzili się zarówno z ludności polskiej jak i niemieckiej.
W połowie lat 60 tych XIX stulecia nasiliła się także emigracja Opolan za Ocean. Ślązacy emigrowali do Ameryki. Polacy ze Ślaska osiedlali się przede wszystkim w Teksasie. Właśnie tam trafili pierwsi mieszkańcy Opolszczyzny z Popielowa położonego kilkanaście kilometrów od Brzegu. Inicjatorem i pierwszym organizatorem emigracji w Stanach Zjednoczonych był ksiądz Leopold Moczygemba.
Ksiądz MOCZYGEMBA żył w latach 1824 – 1891. Zmarł 23 lutego W tym miesiącu minie już 131 lat. Przypomnijmy jego kapłańską drogę. Był zakonnikiem i organizatorem początków chłopskiej emigracji zamorskiej z ziem polskich. Urodził się w Płużnicy na Śląsku Opolskim w rodzinie chłopskiej. W młodości Leopold kształcił się w Gliwicach, Opolu i Rzymie. W czasie pobytu w Italii, w Osimo wstąpił w listopadzie 1843 do Zakonu Franciszkanów. Święcenia kapłańskie przyjął niespełna cztery lata później. Zamierzał powrócić na Górny Śląsk.W czasie audiencji u Piusa IX poinformował papieża, że na Górnym Śląsku żyje ponad milion Polaków.
W czasie swoich podróży ojciec Moczygemba odwiedzał prawdopodobnie rodzinną Płużnicę. Oddelegowany przez zakon do bawarskiej Prowincji Franciszkanów, przebywał w jednym z tamtejszych klasztorów i kontynuował studia. W związku z ożywionym ruchem emigracyjnym z południowych Niemiec do Ameryki został wysłany przez swoich przełożonych do pracy wśród kolonistów niemieckich w Teksasie, dokąd dotarł w 1852 r.
W pierwszej fali emigracyjnej do Teksasu przybyło 300 mieszkańców przeważnie z powiatu strzeleckiego. Do dzisiaj dawni mieszkańcy Opolszczyzny używają za Oceanem języka polskiego .Świadczy to niewątpliwie o umiłowaniu polskości i przywiązaniu, niestety, już tylko sentymentalnemu, do Śląska. To właśnie polscy Teksańczycy powołali fundację ojca Leopolda Moczygemby, która popiera inicjatywę miast partnerskich, podtrzymuje polskość i śląskość także w USA, w dalekim Teksasie. Przede wszystkim jednak wspiera inicjatywy podtrzymujące wciąż dziedzictwo kulturowe Śląska.
Na koniec warto przypomnieć, że zdaniem profesora Kazimierza Popiołka, autora Historii Śląska od połowy XIX w. do wybuchu II wojny światowej ze Śląska wyemigrowało ponad milion osób, w tym z rejencji opolskiej ponad 400 tysięcy.