Za swoją patriotyczną działalność na rzecz polskiego Śląska ksiądz Macha został skazany przez niemiecki sąd na śmierć przez ścięcie.
Został zgilotynowany w niemieckim więzieniu w Katowicach. Jan Macha nazywany też Hanikiem urodził się w Starym Chorzowie na Śląsku, w roku w którym wybuchła I wojna światowa. Po ukończeniu studiów teologicznych na Uniwersytecie Jagiellońskim w czerwcu 1939 roku przyjął święcenia kapłańskie.
W pierwszych dniach września, jak wybuchła II wojna był wikarym w kościele parafialnym św. Józefa w Rudzie Śląskiej. Poza pracą charytatywną ,pomagał wszystkim Ślązakom, Polakom ale także rodzinom niemieckim.
Podczas II wojny włączył się również w działalność patriotyczną. Związał się z tajną organizacją i rozpoczął systematyczne organizowanie pomocy dla rodzin dotkniętych represjami niemieckiego okupanta.
W Rudzie Śląskiej założono wówczas tajną organizację konspiracyjną o nazwie Polska Organizacja Zbrojna będąca częścią Polskich Sił Zbrojnych. Zebrania odbywały się w prywatnych mieszkaniach, ale także na plebanii. Działalność podziemnej organizacji sięgała nawet na Opolszczyznę.Ks. Macha został komendantem grupy akademicko- harcerskiej, której nadano kryptonim „Konwalia”. Organizacja wydawała gazetkę o nazwie „Świt”.
Już w czasie masowych aresztowań w grudniu 1940 roku gestapo zwróciło uwagę na ks. Machę. Wtedy brakowało jeszcze konkretnych dowodów ,które pozwoliły by na aresztowanie kapłana. Rok później we wrześniu 1941 w czasie zatrzymania przy księdzu zostało znalezione sprawozdanie z wcześniej przeprowadzonych akcji samopomocowych z wyszczególnieniem kilku miejscowości śląskich. Tym razem nie uniknął represji
Wielu duchownych ze Śląska trafiło to obozu w Dachau, ks. Macha znalazł się w obozie przejściowym w Mysłowicach, gdzie przebywał do lata 1942 roku. Po krótkiej rozprawie przed sądem doraźnym w Katowicach 17 lipca 1942 ks. Macha i jeszcze jeden kleryk Joachim Guertler skazani zostali na śmierć przez ścięcie. Sąd oskarżył ich o zdradę stanu. Ks. Masze zarzucono, że pomagał polskim rodzinom i jako Polak poniżał naród niemiecki. Wyrok kapłan przyjął ze spokojem.
Tuż przed śmiercią ks. Macha napisał pożegnalny list do rodzinnego domu, który stał się swoistym testamentem. W liście pisał : ”Pozostało mi bardzo mało czasu. Może jakieś trzy godziny, a więc do widzenia. Pozostańcie z Bogiem. Módlcie się za waszego Hanika”.
Egzekucja odbyła się 3 grudnia 1942 w więzieniu katowickim. Ciało księdza zostało najprawdopodobniej wywiezione do obozu koncentracyjnego Auschwitz i spalone w obozowym krematorium. Symboliczny grób ks. Jana Franciszka Machy znajduje się na cmentarzu w Chorzowie Starym .