Grzegorz Chrzanowski z komitetu NIE dla więzienia TAK dla połączenia przegrał w trybie wyborczym z Jerzym Wrębiakiem z PiS. Kandydaci na burmistrza Brzegu spotkali się w Sądzie Okręgowym w Opolu ponieważ Grzegorz Chrzanowski uznał, że jego rywal w radiu rozpowszechniał o nim nieprawdziwe informacje. O tym, że głosował przeciw zakupowi od Agencji Mienia Wojskowego terenów inwestycyjnych, popularnie zwanych "Zielonką". Obecny burmistrz tłumaczył, że powtórzył tylko słowa Grzegorza Chrzanowskiego, który w jednej z debat to potwierdził. Na rozprawie Chrzanowski wyjaśnił, że w wypowiedzi nie mówił o jego stanowisku, tylko o poglądzie na tę sprawę a ponadto jego adwersarz nie pozwolił mu dokończyć wypowiedzi. Sąd po wysłuchaniu obu stron uznał, że podczas kampanii wyborczej kandydaci powinni wiedzieć, co mówią.
Sędzia Krzysztof Pospiech uzasadniając wyrok powiedział - W ocenie sądu każda wypowiedź, która dotyczy sfery publicznej w trakcie kampanii wyborczej, może zostać uznana za element kampanii wyborczej. Także gdy zarzucane jest kandydatowi stwierdzenie nieprawdy.
Od tego postanowienia pełnomocnik Grzegorz Chrzanowskiego Andrzej Tatara zapowiedział odwołanie do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
- Uważam, że w żadnym momencie nie padło słowo "głosowałem przeciw", więc nie sposób tutaj przyjąć, że Jerzy Wrębiak miał możliwość wywieść takie, a nie inne określenie, co do wypowiedzi mojego mocodawcy - mówił mecenas.
Odwołanie powinno zostać złożone w ciągu 48 godzin a sprawa powinna się zakończyć przed II turą wyborów.
Dodajmy, że tematem sporu była debata jaką przeprowadziło Radio Doxa. W audycji 24.10 na pytanie Jerzego Wrębiaka, jak Grzegorz Chrzanowski głosował w sprawie nabycia "Zielonki"; Teren kupić, czy nie kupić? Grzegorz Chrzanowski odpowiedział "Byłem przeciw". Do tematu, kandydaci wrócili 29 października w debacie Radia Opole w której Jerzy Wrębiak powiedział "To Pan głosował przeciw zakupowi tej zielonki" Wówczas Grzegorz Chrzanowski uznał to za pomówienie i sprawę skierował do sądu. Na rozprawie uzasadniał, że nie mógł być przeciw, ponieważ podczas głosowania w tej sprawie, w maju 2014 roku nikt z radnych miejskich nie głosował przeciw. Były tylko głosy za zakupem i wstrzymujące. Chrzanowski powiedział, że się wstrzymał.
Grzegorz Chrzanowski musi także zapłacić Jerzemu Wrębiakowi 130 złotych, jako zwrot kosztów postępowania.