16 stycznia 1969 roku w centrum Pragi podpalił się dwudziestoletni student Jan Palach. W lutym tę samą formę protestu wybrał inny student – Jan Zajic. W kwietniu natomiast na placu w Jihlavie podpalił się czterdziestoletni komunista – Evzen Ploček. Z tych postaci największą uwagę przykuł Jan Palach, student historii i ekonomii politycznej na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Karola w Pradze.
Palach pozostawił po sobie list pożegnalny, który stał się swego rodzaju manifestem rozczarowania obrotem wydarzeń w jego kraju, najechanym przez dotychczasowych sojuszników. Palach pisał, że: „ze względu na to, że nasze narody znalazły się na krawędzi beznadziei, zdecydowaliśmy się wyrazić swój protest i obudzić naród tej ziemi. Nasza grupa złożona jest z ochotników, zdecydowanych spalić się dla naszej sprawy. Ja miałem honor wylosować nr 1 i uzyskałem prawo napisania pierwszych listów, a także wystąpić jako pierwsza pochodnia”.
Słowa wstrząsające w swoim pragmatyzmie! Jednak oparte o pewnego rodzaju kalkulację. Studenci wychodzili z założenie, że nie jest jeszcze za późno na powrót do tych wartości, które stały za Praska Wiosną.
To co zamierzali zrobić, miało zmobilizować naród do działania i być znaczącym głosem sprzeciwu.
Do akcji zgłosiło się kilkunastu ochotników, z których wybrano dziesięciu. Na podkreślenie zasługuje ostra selekcja, jakiej poddano osoby, które wyraziły chęć oddania życia dla sprawy. Wybierano ludzi, którzy nie mieli problemów psychicznych, nie przeżyli rozczarowań miłosnych i nie mieli kłopotów rodzinnych. Chodziło o to, by władza nie mogła przedstawić ich jako osoby niezrównoważone psychicznie, których czyn wynikał wyłącznie spoza politycznych powodów.
Ostatecznie dokonano losowania. Nr 1 wylosował Jan Palach… Sprawa odbiła się głośnym echem w Czechosłowacji i na świecie. Wstrząsającym wierszem – „Na śmierć Jana Palacha” – skomentował ją Kazimierz Wierzyński. Wygłosił go też na antenie Rozgłośni Polskiej RWE.
Należy również przypomnieć , że najwyższą ofiarę z siebie w imię sprzeciwu wobec inwazji na Czechosłowację złożył także Polak, Ryszard Siwiec, który dokonał 8 września 1968 samospalenia w czasie ogólnokrajowych dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, w obecności przywódców Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, dyplomatów i 100 tysięcy widzów.
Palach prawdopodobnie nie wiedział o proteście Siwca, bowiem pierwszą informację o jego czynie nadało dopiero w kwietniu 1969 Radio Wolna Europa.
Palach pozostawił po sobie list pożegnalny, który stał się swego rodzaju manifestem rozczarowania obrotem wydarzeń w jego kraju, najechanym przez dotychczasowych sojuszników. Palach pisał, że: „ze względu na to, że nasze narody znalazły się na krawędzi beznadziei, zdecydowaliśmy się wyrazić swój protest i obudzić naród tej ziemi. Nasza grupa złożona jest z ochotników, zdecydowanych spalić się dla naszej sprawy. Ja miałem honor wylosować nr 1 i uzyskałem prawo napisania pierwszych listów, a także wystąpić jako pierwsza pochodnia”.
Słowa wstrząsające w swoim pragmatyzmie! Jednak oparte o pewnego rodzaju kalkulację. Studenci wychodzili z założenie, że nie jest jeszcze za późno na powrót do tych wartości, które stały za Praska Wiosną.
To co zamierzali zrobić, miało zmobilizować naród do działania i być znaczącym głosem sprzeciwu.
Do akcji zgłosiło się kilkunastu ochotników, z których wybrano dziesięciu. Na podkreślenie zasługuje ostra selekcja, jakiej poddano osoby, które wyraziły chęć oddania życia dla sprawy. Wybierano ludzi, którzy nie mieli problemów psychicznych, nie przeżyli rozczarowań miłosnych i nie mieli kłopotów rodzinnych. Chodziło o to, by władza nie mogła przedstawić ich jako osoby niezrównoważone psychicznie, których czyn wynikał wyłącznie spoza politycznych powodów.
Ostatecznie dokonano losowania. Nr 1 wylosował Jan Palach… Sprawa odbiła się głośnym echem w Czechosłowacji i na świecie. Wstrząsającym wierszem – „Na śmierć Jana Palacha” – skomentował ją Kazimierz Wierzyński. Wygłosił go też na antenie Rozgłośni Polskiej RWE.
Należy również przypomnieć , że najwyższą ofiarę z siebie w imię sprzeciwu wobec inwazji na Czechosłowację złożył także Polak, Ryszard Siwiec, który dokonał 8 września 1968 samospalenia w czasie ogólnokrajowych dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, w obecności przywódców Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, dyplomatów i 100 tysięcy widzów.
Palach prawdopodobnie nie wiedział o proteście Siwca, bowiem pierwszą informację o jego czynie nadało dopiero w kwietniu 1969 Radio Wolna Europa.