W roku 1989 fascynacje elektroniką w jazzie nadal nie słabły, stąd zdecydowanie elektroniczny i basowy puls tej płyty, ale i sporo klasycznych brzmień. Przede wszystkim pełnej ciepła, chociaż nie pozbawionej zadziorności, gitary Jarosława Śmietany, ale i zaproszonych gości: Piotra Barona na saksofonach i Zbigniewa Namysłowskiego w trzech kompozycjach. Sporo też na niej funkowania i żywych, a nawet skocznych momentów, chociaż nie ma mowy o popowych melodyjkach, a raczej odrobinie melodyjnego rocka.