– To olbrzymie wyzwanie dla samorządów, które muszą przez najbliższe dwa lata zachęcać małżeństwa do tworzenia rodzin zastępczych. Już liczymy dzieci z Domu Dziecka w Paczkowie i w Jasienicy, bo ośrodki nie mogą być przepełnione, powstał też pierwszy w powiecie nyskim rodzinny dom dziecka, a to dopiero początek – mówi Irena Kłakowicz, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nysie.
Sylwia Klimas, dyrektor Zespołu Placówek Opiekuńczych w Paczkowie, w skład którego wchodzą domy dziecka, uważa, to słuszna droga. Obawia się jednak, aby dzieci nie trafiały do rodzin, które nie dadzą rady z ich wychowaniem.
– Bo są to dzieci nieraz z ciężkim bagażem doświadczeń, poranione, wymagające umiejętnego podejścia – mówi Sylwia Klimas.
Rodziny zastępcze, z którymi rozmawiamy, także nie kryją, że taka opieka jest łatwa. Podkreślają jednak, iż jest to ich wybór i nikt im nie obiecywał, że będzie łatwo.