Instalacja mogłaby być odpowiedzią nie tylko na coraz bardziej ograniczoną powierzchnię do składowania odpadów, ale też zapewnić tańsze ogrzewanie i energię elektryczną.
Najbardziej prawdopodobną lokalizacją instalacji są okolice składowiska odpadów w Domaszkowicach. Jak jednak wskazuje prezes spółki EKOM, Damian Nowakowski, na razie nie można jeszcze mówić o dalszych konkretach.
- Rozmowy są prowadzone cały czas, z mniejszymi lub większymi przerwami. Rozmawiamy z instytutami, w których takie projekty wstępne są opracowywane. Wszystko rozbija się o to, że musimy znaleźć takie źródło finansowania, żeby było to dofinansowanie, a nie, na przykład, kredyt - dodaje.
Znalezienie dopłaty z zewnątrz jest o tyle ważne, że miasta nie stać na samodzielne pokrycie kosztów inwestycji. Według wstępnych szacunków, budowa spalarni może pochłonąć około 35 milionów złotych.