Stal Brzeg i Polonia Nysa zagrają w finale piłkarskiego Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Spotkanie tym razem odbędzie się w Chrząstowicach.
Stal to obrońca tego trofeum. Zespół z Brzegu w ubiegłym roku zapewnił sobie triumf w pucharze po wygranej z LZS-em Starowice Dolne.
- Obrona trofeum na pewno zobowiązuje - mówi Grzegorz Dyl, prezes Stali. - Ale wiadomo, że to jest tylko jeden mecz. Na papierze faworytem jesteśmy, ale myślę, że Polonia się łatwo nie podda. Zespół z Nysy awansował do finału i będzie się w nim chciał pokazać z jak najlepszej strony. Każdy chce wygrać. Przede wszystkim dla emocji. Pamiętam, jak w zeszłym roku wygraliśmy ten puchar, to pamiętam, że było to coś wyjątkowego, pozytywny kop. Do tego promocja drużyny i miasta.
Polonia Nysa do finału awansowała po wygranej z Ruchem Zdzieszowice. Kapitan Polonii Piotr Kowalczyk liczy, że po przegranej na inaugurację III ligi, drużynie szybko uda się podnieść.
- Na pewno trzeba zapomnieć o meczu z Foto Higieną Gać i skupić się na finale - mówi Kowalczyk. - Wygraną możemy napisać sobie piękną historię. Liczymy na to, że uda nam się wygrać i w kolejnej rundzie zmierzymy się z jeszcze lepszym rywalem niż Stal Brzeg.
Wygrany oprócz pucharu zdobędzie również 40 tysięcy złotych oraz prawo gry na szczeblu centralnym rozgrywek, gdzie w 1/32 czeka już Górnik Łęczna.
Mecz w Chrząstowicach rozpocznie się o godzinie 18.00.