Za dwa lub trzy lata powinna zostać uruchomiona w Nysie kotłownia opalana paliwem alternatywnym RDF. Inaczej mówiąc, to spalarnia frakcji palnej, która nie nadaje się do recyklingu i nie wolno jej składować.
Dzisiaj w siedzibie Nyskiej Energetyki Cieplnej podpisano umowę z wykonawcą o wartości 132 milionów złotych.
- Będzie wytwarzany prąd, ale też ciepło - mówi Dominik Bąk, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. - Ono zostanie wprowadzone do publicznej sieci ciepłowniczej. Krótko mówiąc, bez instalacji zagospodarowanie frakcji palnej jest bardzo drogie. Wykorzystanie jej jako paliwa powoduje, że mamy potencjalną możliwość uniknięcia wysokich opłat za gospodarowanie odpadami oraz możliwe zmiany na korzyść mieszkańców w taryfie za ciepło. Emisja w tej instalacji praktycznie nie występuje.
Artur Pawlak, prezes NEC, dodaje, że ta inicjatywa ma już 10 lat, a budowa ruszy we wrześniu. - Budujemy ekociepłownię opartą o paliwo RDF, które będzie pochodzić tak naprawdę od naszych mieszkańców. Według ostatnich badań z Laboratorium Analiz Państwowej Akademii Nauk 66 procent tego paliwa stanowi biomasa.
Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy, zaznacza, że miasto chce być maksymalnie samowystarczalne. - Kogeneracja oznacza produkcję energii elektrycznej. Wobec tego skorzystają przedszkola, żłobki, szkoły, latarnie i będzie ładowanie baterii do naszych autobusów elektrycznych. To wszystko układa się w opowieść o mieście z zamkniętą gospodarką i mieście dbającym o środowisko. To jest przecież główny cel mieszkańców.
Aleksandra Drescher, prezes WFOŚ w Opolu, przekonuje się, że każdy boi się słowa "spalarnia", ale niepotrzebnie. - To jest potwierdzone badaniami naukowymi, że czystsze powietrze wychodzi ze spalarni, aniżeli do niej wchodzi - mamy więc pokazany ten balans. Jest udowodnione, że spalanie tego typu materiałów w wysokich temperaturach powoduje ich utylizację na etapie spalania. To, co wydostaje się na zewnątrz, jest faktycznie elementem czystym.
Katarzyna Czochara, posłanka Prawa i Sprawiedliwości, widzi w tym projekcie same korzyści i zwraca uwagę na przekazanie tak potężnej kwoty.
- Przydałoby się szerzenie tego rozwiązania, aby ta pierwsza inwestycja w Nysie była swoistym pilotażem, który sprawi, że inne samorządy również będą patrzeć na tego typu innowacje.
- Przede wszystkim warto podkreślić wizjonerstwo osób, którzy podjęli się tej pracy kilka lat temu. One stworzyły pomysł, sprawdzili, jak robi się to na świecie i mieli konsekwencje, żeby to czynić - dodaje Violetta Porowska, również posłanka PiS.
Całość inwestycji finansuje Narodowy Fundusz w ramach programu "Racjonalna gospodarka odpadami".