Czy zerwana sieć trakcyjna może wpłynąć na opóźnienia pociągu spalinowego? Okazuje się, że tak. Przekonali się o tym wczoraj (19.10) mieszkańcy Łambinowic, którzy poinformowali nas, że zamiast pojechać pociągiem z Opola o godzinie 17:10, wyjechali z dworca dopiero po godzinie 22:00. Dotyczyło to połączenia kolejowego Opole - Nysa.
- Tu nie chodzi o jeden pociąg, a o trzy. Pociągi, które miał wyjechać o 17:10, 18:03 i 20:25 były opóźnione. Potem pojechał jeden, ale bez konduktora - mówi mieszkaniec Łambinowic.
- Bez jakichkolwiek informacji. Pierwsza ukazała się dopiero krótko przed samym odjazdem. Oczywiście dotyczyła ona wszystkich tych 3 pociągów, czyli to było 3 w 1. Zastanawiam się, dlaczego tak się dzieje. Zrozumiałą rzeczą jest remont mostu kolejowego na Odrze, ale to są 3 pociągi.
Dyrektor Polregio w Opolu Sylwester Brząkała odpowiada, że wczorajsze opóźnienia spowodowane były usterką, do której doszło na przebudowywanym wiadukcie kolejowym. Wskutek tego powstała kilkugodzinna przerwa w ruchu.
- Pociągi Polregrio, jak i innych przewoźników, tak jakby skolejkowały się przez dworcem Opole Główne. Jechały one od strony Kędzierzyna-Koźla, Wrocławia, Nysy. Po usunięciu tej usterki, rozładowanie takiego ruchu powoduje oczywiście większe lub mniejsze opóźnienia.
Przypomnijmy, że to nie pierwsza awaria, jaka miała miejsce na modernizowanym odcinku. W sierpniu również sieć trakcyjna została uszkodzona.