Ratownicy WOPR ratują ludzkie zdrowie i życie nad jeziorem nyskim również w zimie, gdzie mają codzienne dyżury.
Pracuje tam trzyosobowy zespół interwencyjny. Zwykle musi pomagać nieodpowiedzialnym morsom albo wędkarzom, choć na brzegu jeziora umieszczane są ogłoszenia o zbyt cienkiej pokrywie lodowej akwenu.
- Jesteśmy przygotowani, aby nieść pomoc nieodpowiedzialnym ludziom, którzy wejdą na lód albo łowią teraz z łodzi - zapewnia Jarosław Białochławek z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Nysie. I zaznacza: - Na razie jest zabroniony połów ze środków pływających, ale zdarzają się tacy, którzy jednak wypłyną sobie na jezioro i gdyby coś jednak się stało, to pod bazą jest duża jednostka ratownicza, która w każdej chwili może zostać zwodowana i jest zespół ratowniczy.
O pomoc dla WOPR, gdy dojdzie do wypadku na jeziorze, można się zwrócić przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego, dzwoniąc pod numer 112.
O tym, że w zimie jezioro jest bardzo niebezpieczne, może świadczyć wypadek z ostatnich dni, gdy lód na jeziorze urwał pomost przy bazie WOPR nad nyskim jeziorem. Ale szybka i sprawna akcja ratowników WOPR pozwoliła im przyciągnąć pomost do brzegu.