Uruchomiono stację kolejową Goszczowice. Po wielu latach starań pociągi relacji Nysa - Opole wreszcie zatrzymują się na tej malutkiej stacji, skąd droga pociągiem do Opola zajmuje 25 minut. O to udogodnienie zabiegano od kilkudziesięciu lat, jednak najpierw twierdzono, że usytuowanie terenu nie pozwala na utworzenie peronu a gdy ostatecznie go wybudowano, to sprawy formalne uniemożliwiły korzystanie z przystanku. Ostatecznie się udało, a dzisiaj burmistrz Tułowic Andrzej Wesołowski, wicemarszałek Szymon Ogłaza i najstarsza mieszkanka Goszczowic Helena Kobus dokonali przecięcia wstęgi.
- Udało się i bardzo dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do uruchomienia tego peronu - powiedział podczas przecięcia wstęgi burmistrz Tułowic Andrzej Wesołowski.
- Mam już 96 lat i wreszcie się doczekałam - cieszyła się 96-letnia Helena Kobus, która podkreśliła, że wcześniej to rower był dla niej głównym środkiem lokomocji.
- Wszędzie jeździłam rowerem nawet na handel do Tułowic czy Nysy - mówiła naszemu reporterowi.
Szymon Ogłaza, wicemarszałek regionu odnosząc się do pytania dlaczego stacja została uruchomiona po roku od wyremontowania linii kolejowej Opole - Nysa tłumaczył:
- Inwestycja była gotowa i najgorsze, że pociągi przejeżdżały ale nie zatrzymywały się w Goszczowicach. Problem wynikał z administracyjnej zawieruchy na linii między nadzorem budowlanym a PKP PLK. To powodowało, że frustracja rosła również wśród mieszkańców, jednak dobrze, że dzisiaj mogę powiedzieć, że to już historia.
- To jest wspaniała chwila. To wreszcie otwarte drzwi na świat, szczególnie dla osób starszych, które teraz mogą przyjść na stację i pojechać do Tułowic, czy Opola a najważniejsze jest to, że dzięki temu peronowi starsi mieszkańcy szybciej dotrą do lekarza, czy na zakupy - zaznaczają Helena Wojtasik i mieszkaniec Goszczowic Leszek Krzak.
Sołtys miejscowości Andrzej Pochopień zwrócił również uwagę na czas przejazdu.
- Teraz podróż z Goszczowic do centrum Opola pociągiem zajmie około 25, a do Tułowic 5 minut. To połączenie umożliwia również znalezienie lepszej pracy w Nysie czy Opolu a ponadto to jest najtańszy środek lokomocji - uzupełnia sołtys.
Szymon Ogłaza i burmistrz Andrzej Wesołowski odnosząc się do czasu przejazdu pociągów na wyremontowanej linii kolejowej Opole - Nysa zauważyli, że niektórzy mieszkańcy Opola mają mniej dogodne warunki. - Przecież z opolskiej Malinki na dworzec PKP Panie marszałku czerwonym autobusem jechałem niedawno dłużej niż 25 minut. Dla nas ta stacja jest teraz oknem na świat - podsumował burmistrz Tułowic.
Dodajmy, że najnowszy rozkład jazdy umożliwia już korzystanie z nowych przystanków Szydłów Centrum i Goszczowice.