Ratownicy wodni z Nysy chcą rozbudować swoją siedzibę. Przy stanicy nad Jeziorem Nyskim ma pojawić się hangar magazynowy dla sprzętu.
Inwestycja jest niezbędna, gdyż wodniacy nie będą mieli wkrótce gdzie przechowywać swoich jednostek. Do tej pory bazują je w sąsiedztwie, jednak obiekty te mają być wkrótce przebudowywane, co sprawi, że dla sprzętu zabraknie miejsca.
- Miejsca, w których był bazowany sprzęt, po sezonie będziemy musieli opuścić. To było użyczone dla nas. Z gminą będziemy rozmawiali o pozwoleniu postawieniu tutaj takiego hangaru blaszanego, oczywiście pod kolor stanicy, żeby to się ładnie wkomponowało. Część takiego porządnego sprzętu, zwłaszcza skutery wodne, będą tam trzymane - mówi prezes nyskiego WOPR-u Jarosław Białochławek.
Niewielka odległość między hangarem a siedzibą ratowników pozwoli zaoszczędzić czas potrzebny na transport sprzętu. Nie bez znaczenia będzie też fakt, że WOPR-owcy będą wówczas stale mieli oko na swój dobytek, przez co będzie on bezpieczniejszy.
Przypomnijmy, że mimo iż tego typu jednostki pomagają ratować życie, nie mogą one liczyć na taryfę ulgową ze strony wandali. Jednym z takich przykładów jest sytuacja z końcówki 2019 roku, kiedy włamano się do jednego z użytkowanych dotychczas hangarów przy ulicy Otmuchowskiej i przecięto przewody elektryczne w łodziach. Straty wyniosły wówczas około 3 tysięcy złotych.