Przejadą około 3,5 tysiąca kilometrów, żeby pomóc w zbiórce pieniędzy na najdroższy lek świata. Mowa o uczestnikach rajdu dookoła Polski, który za niespełna 2 tygodnie wystartuje z podnyskich Mańkowic.
Trasa rajdu wiedzie między innymi przez Oświęcim, Przemyśl, Białystok, Gdynię, Kołobrzeg, Świebodzin czy Jelenią Górę. Za kierownicą 45-letniego samochodu usiądzie Radosław Starczyński, który zapowiada, że w ten sposób wraz ze swoim kuzynem połączą dobrą zabawę z chęcią pomocy potrzebującym.
- Zamierzenie jest takie, żeby po prostu przejechać całą Polskę dookoła. W pierwszy dzień chcemy dojechać do Zakopanego. Planem na kolejny dzień naszego rajdu jest Busko-Zdrój, tam się mamy spotkać też z fanami starej motoryzacji. Wyruszamy fiatem z 1975 roku - zapowiada.
Podczas postojów załoga dużego fiata będzie prowadzić zbiórkę pieniędzy na leczenie Hani Łączkowskiej, chorej na rdzeniowy zanik mięśni. Dziewczynka potrzebuje terapii wycenionej na około 9 milionów złotych. Początkowo rajd miał odbyć się w marcu, jednak epidemia koronawirusa zmieniła plany organizatorów. Także te dotyczące celu zbiórki.
- Poprzednim razem mieliśmy jechać też dla dzieci, które zmagają się z tą samą chorobą, czyli dla Tosi i dla Frania. Dzieciakom jednak udało się zebrać wymaganą kwotę. W międzyczasie natrafiliśmy na Hanię, która była wówczas na samym dole, jeżeli chodzi o efektywność zbiórki. Stwierdziliśmy więc, że teraz jedziemy dla niej - dodaje pomysłodawca akcji.
Dodajmy, że rajd wystartuje z Mańkowic 11 lipca o 09:00. Tam też będzie można wrzucić do puszki pierwsze datki. Powrót załogi Fiata 125p planowany jest na 19 lipca.