Nyskie starostwo wstrzymało wycinkę drzew przy drodze powiatowej prowadzącej do Goświnowic. Prace mające na celu modernizację drogi ustały po protestach ekologów i części mieszkańców.
Na drodze pilarzy stanęła między innymi pachnica dębowa, której siedliska znaleziono w pniach drzew. Zdaniem Marka Zarankiewicza z Kampanii Zdrap Pomarańczowy Znak, dotychczasowa wycinka była prowadzona w nieprzemyślany sposób i negatywnie wpłynęła na przyrodę.
- Proszę sobie wyobrazić czekanie 170 lat, aż wyrośnie taka piękna aleja kasztanowców. W samych drzewach są wszędobylskie organizmy. To powinno być odwrotnie, najpierw oglądamy aleję, potem projektanci siadają do stołu, zastanawiają się, no i wymyślają rozwiązanie - przekonuje.
Dla niektórych goświnowiczan aleja była symbolem wsi. Inni wskazują z kolei, że stare drzewa stwarzały zagrożenie.
- Ukradziono nam wiatr i słońce w gałęziach, dzikie gęsi lecące nad drzewami. Ja nie mogę tego przeżyć, nie jestem w stanie - żali się pani Wiesława.
- Jak tam chcą poszerzyć, to może to potrzebne jest - zastanawia się pani Elżbieta.
- To jest łamliwy kasztan. Przecież to może doprowadzić do wypadku - przestrzega pan Zbigniew.
Wycinkę wstrzymała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Opolu, która o możliwym niszczeniu siedlisk pachnicy poinformowała także policję. Jak mówi Andrzej Meryk, naczelnik wydziału ochrony przyrody i obszarów Natura 2000 w RDOŚ, ewentualne wznowienie prac może nastąpić po wyjaśnieniu sprawy przez ekspertów i uzyskaniu przez powiat zgody na dalsze działania.
- Inwestor może od nas uzyskać zezwolenie na przykład na przenoszenie tej pachnicy na inne stanowiska, niszczenie siedlisk. To zezwolenie jest możliwe do wydania, ale pod warunkami, które określa ustawa o ochronie przyrody - wyjaśnia.
Zdaniem starostwa, inwestycja jest prowadzona zgodnie z prawem, na podstawie specustawy będącej aktem nadrzędnym wobec innych przepisów. Naczelnik wydziału rolnictwa i ochrony środowiska Jacek Tarnowski zapewnia, że za wycinką przemawiały wnioski mieszkańców i względy bezpieczeństwa.
- Po moich oględzinach, w ponad 80% tych drzew była wyraźna zgnilizna wewnętrzna, wypróchnienia kominowe. To niestety daje 99% prawdopodobieństwa, że w ciągu 10 lat ta aleja by sama obumarła - dodaje.
Starostwo zapowiada kolejne spotkania z mieszkańcami. Niewykluczone, że budowana droga będzie węższa, by zachować około 40 pozostałych przy drodze kasztanowców.