Zakończyły się poszukiwania prowadzone od weekendu na Jeziorze Nyskim. Kilkadziesiąt minut temu ratownicy wspólnie z policją odnaleźli ciało zaginionego w sobotę mężczyzny.
Dziś (06.08) w akcji brało udział 10 jednostek, w tym dwie łodzie wyposażone w sonar. Poszukiwania prowadzone były także z powietrza z wykorzystaniem drona.
W pewnym momencie ratownicy rozważali nawet wersję, że na łodzi znajdowało się jedynie trzech załogantów, jednak ostatecznie potwierdzono obecność na pokładzie poszukiwanej osoby. Do wypadku w dużym stopniu przyczynił się alkohol. Sternik jednostki miał w organizmie blisko 2 promile, pozostali dwaj pasażerowie też byli nietrzeźwi.
To pierwszy tak poważny wypadek na akwenie od 4 lat. Jak jednak podkreśla prezes nyskiego WOPR-u Jarosław Białochławek, Jezioro Nyskie wciąż jest bezpiecznym zbiornikiem.
- W akcji bierze udział 8 jednostek WOPR-u, 2 jednostki wodne, brały udział 3 jednostki straży pożarnej. Wszystko to jest sprzęt, który tutaj pływa, prewencyjnie patroluje oczywiście, zabezpiecza akwen. Dbamy o to bezpieczeństwo, widać nas na wodzie - dodaje.
W bieżącym sezonie nyscy ratownicy interweniowali głównie w przypadku urazów. Oprócz tego, sześciokrotnie byli wzywani do akcji ratunkowych na wodzie. Ostatnio pomagali między innymi do mężczyźnie, który wypłynął zbyt daleko od brzegu czy amatorowi wodnego szaleństwa, który doznał urazu ręki po upadku z wodnej zabawki.