Ponad setka osób wyrażała w Nysie poparcie dla strajkujących od ponad tygodnia nauczycieli.
Demonstrujący przynieśli przed miejscowy magistrat plakaty i transparenty, a także wznosili okrzyki wyrażające solidarność z protestującymi, a także zachęcające ich do wytrwałości w negocjacjach z rządem.
- Mam synową, która jest nauczycielką i ma pół etatu tylko. Przynajmniej chcę się z nią solidaryzować - wyjaśnia pani Helena.
- 38 lat pracuję jako nauczyciel za granicą i popieram całkowicie ten strajk. Śledzę to też w telewizji, w mediach. Uważam, że ten strajk ma naprawdę sens i oby skończył się sukcesem dla nauczycieli - tłumaczy pan Andrzej.
- My solidaryzujemy się ze swoim środowiskiem zawodowym. Nie jesteśmy tu na wojnie, dopominamy się o swoje poszanowanie zawodu, poszanowanie nas jako ludzi i o odpowiednie traktowanie również uczniów - zapewnia pani Agnieszka.
- Popieram nauczycieli i to co robią. Edukacja to jest nasza podstawa - uważa pan Piotr.
- Mnie jest przykro, bo PiS daje podwyżki, parę razy dał już i nauczycielom, a Platforma nic. Wstydziliby się, dzieci, żeby teraz nie mogły się uczyć, żeby stres miały? Później niech sobie protestują jak ten egzamin, wszystko załatwią te dzieci, wtedy niech walczą - mówi pani Katarzyna.