Trzech kandydatów ubiega się o fotel prezesa Prudnickiego Centrum Medycznego. Spółka należy do powiatu i zarządza miejscowym szpitalem. Rezygnację złożyła jej prezes Wisława Gajewska. Postępowanie kwalifikacyjne na to stanowisko ogłosiły władze powiatu.
- To był pierwszy zarząd, który doprowadził do korzystnej sytuacji finansowej naszej spółki medycznej - mówi wicestarosta prudnicki Janusz Siano. - Borykaliśmy się zawsze z problemami finansowymi. Były straty w PCM. Natomiast ten zarząd w mojej ocenie to pełen profesjonalizm. Szacunek za to, że udało im się przeprowadzić działania restrukturyzacyjne i osiągnąć dodatni wynik finansowy. Dobra sytuacja spółki nie został doceniona przez niektórych radnych, a wręcz przeciwnie. Pani prezes była atakowana.
Dotychczasowy prezes PCM spółką kierował przez dwa i pół roku. Na stanowisku pozostanie do końca kwietnia.
- W służbie zdrowia pracuję ponad 40 lat - mówi Wiesława Gajewska, którą zapytaliśmy, jakie są powody jej rezygnacji? - Starałam się być merytoryczna. Wokół spółek prawa handlowego, które świadczą usługi medyczne powinna być cisza. Pieniądz nie lubią hałasu, a polityka, jaka powstała wokół PCM jest trochę nie na miejscu.
Z pracy w dwuosobowym zarządzie spółki, której podlega szpital powiatowy w Prudniku zrezygnował także jej prokurent.