W sześciu zakładach na terenie Kędzierzyna-Koźla kontrole Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w 2019 roku wykazały uchybienia w zakresie ochrony środowiska. To efekt interwencji podjętej w sprawie wciąż nierozwiązanego problemu rosnących pików benzenu. WIOŚ nałożył grzywny od 300 do 500 złotych. W przypadku czterech zakładów zostało także wszczęte postępowanie w sprawie wymierzenia administracyjnej kary pieniężnej.
Problemem benzenu zainteresował się m.in. sanator Beniamin Godyla, który zwrócił się do ministra klimatu i środowiska z prośbą o informację na temat uchybień stwierdzonych przez WIOŚ w kędzierzyńsko-kozielskich zakładach i nałożonych kar. Zdaniem senatora wątpliwość budzi wysokość mandatów, które mogą nie spełniać swojej roli i nie stanowić zabezpieczenia przed podobnymi działaniami w przyszłości. - Uważam, że za mandatem powinna być jakaś decyzja o naprawieniu tej szkody, a nie co roku mandat, a dalej nie ma żadnych zaleceń. Sprawa się ciągnie kilka lat. 1 sierpnia 2020 było robione badanie pików benzenu, jak się okazuje w jednym puncie na Blachowni było 300mg/m3, a na Piastach 150mg/m3. Norma roczna mówi, że może być 5mg/m3. Jeżeli w jednym momencie mamy 300, to chyba coś znaczy.
Senator zapowiedział także, że będzie wnioskować do ministerstwa klimatu i WIOŚ, by przy każdym zakładzie chemicznym powstały punkty pomiarowe.
Chodzi m.in. o zakład Warter, Tahem Polska, czy Izobud, gdzie stwierdzono naruszenie posiadanego pozwolenia zintegrowanego, dotyczącego przekroczenia dopuszczalnej emisji zanieczyszczeń do powietrza.
Krzysztof Gaworski, Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Opolu zauważa, że grzywny w postaci mandatu karnego są nakładane przez WIOŚ na konkretne osoby upoważnione do uczestniczenia w kontroli, bądź na szefów zakładów. - Tutaj musimy rozróżnić te dwie rzeczy, grzywna w wysokości mandatu karnego dotyczy osób fizycznych, natomiast przedsiębiorstwa płacą kary administracyjne, które w zależności od przekroczeń mają inny sposób liczenia i one są również dotkliwe. Bo chcę przypomnieć, że dochodzą do nawet miliona złotych - mówi.
Jak informuje minister klimatu i środowiska w 2020 opolski WIOŚ przeprowadził kontrole w 3 zakładach, w kolejnych trzech kontrole jeszcze trwają.