- O tej decyzji dowiedzieliśmy się z mediów społecznościowych, a później z oficjalnego komunikatu firmy – mówi Jarosław Szóstka, wiceburmistrz Prudnika. - Takie praktyki nie powinny mieć miejsce. Z Arrivą mamy umowę na przewozy szkolne do końca roku szkolnego. Stajemy przed dużymi wyzwaniem. Prowadzimy już rozmowy z innymi przewoźnikami.
- W przypadku naszej gminy pojawiają się dwa problemy związane z firmą Arriva - powiedział Krzysztof Ficoń, wójt Bierawy. - Chodzi o dowozy dzieci do szkół gminnych oraz kursy pasażerskie. Już obecnie nie działa to najlepiej, bo wiele kursów wypadało z rozkładu jazdy.
- Przewidywaliśmy, że prędzej, czy później Arriva zakończy u nas działalność, bo takie sygnały już były – mówi Piotr Kanzy, wójt Polskiej Cerekwi. - Przewoźnik zawieszał pewne kursy lub nie realizował je właściwie. Jesteśmy po kilku rozmowach. Nie dopuścimy do tego, aby nie było transportu pasażerskiego. W kilka gmin musimy wypracować wspólne stanowisko. Nasze położenie jest takie, że mamy tyle samo kilometrów do Kędzierzyna i Raciborza. Jeżeli chodzi o dowóz dzieci do szkół podstawowych to z tym damy sobie radę. Natomiast transport pasażerski to problem, który dotyczy wszystkich gmin i powiatu.
- Sytuacja z firmą Arriva jest poważnym zagrożeniem dla Kędzierzyna-Koźla – uważa Michał Nowak, tamtejszy radny miejski z Platformy Obywatelskiej. - Jesteśmy ośrodkiem rangi subregionalnej. Nie da się tego utrzymać i rozwijać bez dobrego transportu zbiorowego do gmin naszego powiatu. Jest wielu ludzi dojeżdżających do pracy, szkół średnich i to jest realny problem. Nowi przewoźnicy nie będą realizowali kursów, które im się nie opłacają.
Senator Grzegorz Peczkis proponuje, aby MZK Kędzierzyn-Koźle przejął kursy, które obecnie wykonuje firma Arriva.
- Jeżeli nie będzie innej alternatywy to jest dobra propozycja – powiedział Andrzej Krebs, radny powiatowy Kędzierzyna-Koźla z Prawa i Sprawiedliwości. - Myślę, że powiat wypracuje propozycję, która pozwoli zachować transport publiczny na naszym terenie. PKS Racibórz będzie dbał przede wszystkim o swoje interesy.
- Rozmawiając z innymi przewoźnikami zarząd powiatu pracuje nad kompleksowym rozwiązaniem tego problemu – mówi Dariusz Strzelec, kierownik wydziału komunikacji i transportu kędzierzyńsko-kozielskiego starostwa.
„Jedź z nami”, tak nazywa się pierwszy w kraju Związek Celowy Powiatowo-Gminny, który zajmuje się publicznym transportem zbiorowym. Operatorem, któremu powierzono usługi przewozowe jest należący do powiatu PKS w Strzelcach Opolskich. Do związku celowego należy powiat strzelecki i siedem gmin.
- Nie ma nigdzie rentownego transportu publicznego - mówi Waldemar Gaida, wicestarosta strzelecki. - To jest zadanie publiczne i żeby zaspakajać potrzeby społeczne trzeba do niego dopłacać. Udało nam się zarejestrować związek celowy. W ramach projektu otrzymaliśmy 4,5 mln złotych dofinansowania na zakup 15 nowoczesnych autobusów. W naszym związku celowym każdy płaci za swoje. To gminy decydują na jakich liniach i z jaką częstotliwością odbywają się przewozy. Zgodnie z unijnymi założeniami zysk firmy przewozowej wynosi niecałe trzy procent.
Samorządową Lożę Radiową prowadził Jan Poniatyszyn. Nasze zaproszenie do udziału w tym programie przyjęli: Dariusz Strzelec, kierownik wydziału komunikacji i transportu starostwa powiatowego w Kędzierzynie-Koźlu, Andrzej Krebs, radny powiatowy Kędzierzyna-Koźla z PiS, Michał Nowak, radny miejski Kędzierzyna-Koźle z PO, Krzysztof Ficoń, wójt Bierawy, Piotr Kanzy, wójt Polskiej Cerekwi, Waldemar Gaida, wicestarosta strzelecki, Jarosław Szóstka, wiceburmistrz Prudnika.
Transport publiczny, przewozy, Arriva, likwidacja oddziałów, Prudnik, Kędzierzyn-Koźle, Dariusz Strzelec, Andrzej Krebs, PiS, Michał Nowak, PO, Krzysztof Ficoń, Bierawa, Piotr Kanzy, Polska Cerekiew, Waldemar Gaida, Strzelce Opolskie, Jarosław Szóstka, Prudnik, Jan Poniatyszyn, Samorządowa Loża Radiowa