Trzynastego w piątek…
Z pewnością nie był to dobry dzień dla Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona. Właśnie wtedy z rozkazu króla Francji Filipa IV Pięknego zajęto cały majątek templariuszy, bo pod taka nazwą znamy ich do dziś.
Tym samym kładąc kres istnieniu zgromadzenia, które przetrwało niespełna dwieście lat.
Zakon powstał, by bronić pielgrzymów podróżujących do Ziemi Świętej. Kwaterą braci stał się stojący na wzgórzu świątynnym, przebudowany na kościół, meczet Al - Aksa czyli ten sam, o który do dziś toczą spór Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie. Nazwa zakonu pochodzi od łacińskiego słowa templum, czyli świątynia, na wspomnienie świątyni Salomona w Jerozolimie, w pobliżu której mieściła się główna siedziba. Pieczęć zakonu przedstawiała dwóch rycerzy dosiadających jednego wierzchowca, co symbolizowało pokorę i ubóstwo. Choć w późniejszych wiekach interpretowano to różnie. Doskonale znanym symbolem zakonu stał się charakterystyczny czerwony krzyż, noszony na płaszczu.
Należy podkreślić, że od powstania zakon sumiennie wywiązywał się ze swoich obowiązków, za co uzyskiwał szereg posiadłości, wpływów i przywilejów. Templariusze stali się też bankierami królów, co jak pokazał czas walnie przyczyniło się zresztą do ich zguby. Wśród dłużników był bowiem wspomniany na wstępie król francuski Filip IV Piękny, zadłużony u braci po uszy, który nie mając perspektyw na spłacenie długów, postanowił pozbyć się… templariuszy. Uwięził członków zakonu we Francji, oskarżył ich też o herezję, świętokradztwo, czary i rozpustę. W kolejnych miesiącach doprowadził do likwidacji zakonu oraz przejęcia jego majątków.
Likwidacja zakonu oznaczała też często fizyczną likwidację samych braci, z czym wiąże się tez mroczna historia ostatniego Wielkiego Mistrza Zakonu Templariuszy, Jacques'a de Molay, spalonego na stosie w 1314 w Paryżu. Poddany torturom przyznał się do herezji, stosowania magii i czarów, homoseksualizmu, dzieciobójstwa, wyrzeczenia się Chrystusa i bezczeszczenia krzyża. Wprawdzie na chwilę przed śmiercią na stosie odwołał swoje zeznania, ale nikt go nie słuchał. Według jednej z legend rzucił więc przekleństwo na papieża Klemensa V i króla francuskiego. Nie da się tego jednoznacznie potwierdzić, faktem natomiast jest, że papież zmarł miesiąc później, a kilka miesięcy po nim zszedł również z tego świata król Filip… W tym kontekście nowego znaczenia nabiera łacińska sentencja zakonu Memento Finis , czyli "pamiętaj o końcu". No i przede wszystkim, zrozumiałe staje się, dlaczego w kolejnych wiekach nikt nie darzył sympatią 13-go dnia miesiąca, przypadającego w piątek….