Radio Opole » Niezła historia - artykuły
2011-08-08, 17:34 Autor: Radio Opole

Garbus, czyli "samochód ludowy"

5 sierpnia 1955 roku w zakładach w Wolfsburgu wyprodukowano milionowy egzemplarzy Volkswagena Garbusa. Biorąc pod uwagę, że na świecie wyprodukowano łącznie ponad 22 miliony „chrząszczy”, bo pod taką nazwą samochód był znany w rodzinnych Niemczech, może to niezbyt imponujące, ale warto podkreślić, że po drodze przecież światu „przydarzyła” się wojna!

Volkswagen Steyr z 1939 roku

„Garbus” bez wątpienia należy do najbardziej znanych samochodów. Jego charakterystyczna sylwetka rozpoznawalna jest w niemal każdym zakątku świata. Motoryzacyjna legenda wiąże początki tej konstrukcji z reżimem nazistowskim. Faktem jest, że powstał na zamówienie Adolfa Hitlera, który chciał uszczęśliwić niemiecki lud specjalnie dla niego zaprojektowanym samochodem. Stąd nazwa nowego producenta: Volkswagen, czyli właśnie samochód ludowy. Stąd też założenia przedstawione znanemu konstruktorowi Ferdynandowi Porschemu: wóz miał pomieścić 4 dorosłe osoby i bagaż, jego cena nie powinna przekroczyć tysiąca marek, a spalanie nie powinno być większe niż osiem litrów benzyny na sto kilometrów.

Pierwszy prototyp powstał w 1935 roku, a na potrzeby produkcji samochodu wybudowano też zupełnie nową fabrykę i towarzyszące jej miasto! Mimo to, do odbiorców cywilnych, przed i w czasie trwania wojny, trafiło stosunkowo niewiele egzemplarzy! Produkcja cywilnego „garbusa” rozpoczęła się w lipca 1941 r., zakończyła w sierpniu 1944 r. , a zamknęła się liczbą ledwie 630 sztuk.

Jak nie trudno domyślić się, głównym odbiorcą stała się bowiem armia niemiecka. Powstawały specjalistyczne wersje, m.in. przeznaczona do użytku w pustynnym klimacie, na potrzeby Africa Korps, wyposażona w specjalne balonowe opony, ułatwiające poruszanie się po piasku. U schyłku wojny, gdy zaczynało brakować benzyny, skonstruowano także wersję napędzaną… węglem drzewnym. Wykorzystując natomiast rozwiązania konstrukcyjne „garbusa” oraz część jego elementów, powstały również ściśle wojskowe samochody nazwane: Schwimmwagen oraz Kubelwagen. Pierwszy utrzymywał się dzielnie na wodzie i wyposażony był w śrubę napędową, kanciasta sylwetka drugiego, pozbawiona stałego dachu, towarzyszyła niemieckim żołnierzom na wszystkich frontach drugiej wojny światowej. Prawdziwy rozkwit „garbusomanii” nastąpił po wojnie. Mimo zniszczeń wojennych już w 1945 roku wyprodukowano prawie dwa tysiące samochodów: głównie na potrzeby wojsk okupujących Niemcy oraz nowej administracji państwa. Z każdym rokiem jednak ta liczba rosła. Pierwszy milion przekroczono w 1955 roku, czyli po dziesięciu latach produkcji, ale na drugi potrzeba było już tylko niespełna czterech! W kolejnych latach produkcję „garbusa” podejmowano także w Brazylii i w Meksyku. Ostatecznie produkcji zaprzestano dopiero w roku 2005.

Mimo, że program Hitlera „zmotoryzowania” kraju zakończył się niepowodzeniem, łatwo dostrzec analogię z dziejami innej konstrukcji. Mowa oczywiście o słynnym „maluchu”, który miał być w Polsce przecież „samochodem dla Kowalskiego”. Choć są też oczywiście różnice, a najłatwiej dostrzegalną i dziś jest fakt, że programowi budowy „samochodu dla ludu” towarzyszył szeroko-zakrojony program budowy autostrad, po których wozy te miały przemierzać kraj. I o ile „garbus” jest już historią, autostrady służą do dziś…

Posłuchaj felietonu:


Ireneusz Prochera (oprac. Wanda Kownacka)

Niezła historia - artykuły

2011-09-06, godz. 13:04 Husaria już rozpuściła konie… Dziś stawialibyśmy ich w jednym szeregu z żołnierzami co najmniej Brygady Kawalerii Powietrznej. Przeszli do historii, a czym była polska husaria - wie każdy… » więcej 2011-09-06, godz. 13:02 Lot KAL 007 ku zagładzie 1 września to kolejna rocznica wybuchu drugiej wojny światowej. To jednak także rocznica ofiar wojny, która oficjalnie nigdy nie została wypowiedziana. Zdarzyło… » więcej 2011-09-01, godz. 12:58 Porwania drogą do wolności Dziś takie akcje spotykają się z jednoznacznym potępieniem, uznawane są za czyn terrorystyczny, bez względu na motywację. W czasach PRL, ci którzy dopuszczali… » więcej 2011-09-01, godz. 12:53 Para buch, koła w ruch… i 224 km/h osiągnięte! Gdy mowa o pojazdach napędzanych parą, na myśl przychodzi nam od razu tuwimowska lokomotywa, która jak wiadomo, ”stoi na stacji i pot z niej spływa”. » więcej 2011-09-01, godz. 12:48 Krawiec częścią tragicznej historii kraju Günter Litfin był skromnym, lubianym przez klientów 24-letnim krawcem ze wschodniej części Berlina. Nigdy pewnie nie myślał, że stanie się częścią… » więcej 2011-09-01, godz. 12:43 Nie o to chyba Stalinowi chodziło… Przez lata próbowano ukrywać ten fakt przed opinią publiczną w Polsce, twierdząc, że to jeden z mitów, mających wzbudzić wrogość do Związku Radzieckiego… » więcej 2011-08-19, godz. 16:14 O psach, co w kosmos leciały Nazywały się, a właściwie należałoby powiedzieć „wabiły”, Biełka i Striełka i wcale nie wyglądają na zdobywców kosmosu. Celowo użyłem czasu… » więcej 2011-08-19, godz. 16:10 Polski wywiad jak z filmowego scenariusza Historia działania polskiego wywiadu, szczególnie w czasie drugiej wojny światowej, obfituje w epizody, które nawet bez koloryzowania mogłyby posłużyć… » więcej 2011-08-19, godz. 16:07 Wkrótce stuknie jej "trzydziestka" Według niektórych, pogłoski o jej rzekomej śmierci są zdecydowanie przedwczesne, inni nie mają wątpliwości, że to już kres drogi. Równo za rok płyta… » więcej 2011-08-19, godz. 16:02 LSD w chlebie, czemu nie? Czy możliwe jest, że z przyczyn naturalnych, albo w ogóle bez jakiejkolwiek przyczyny kilkuset ludzi zaczyna się niemal w tej samej chwili zachowywać jakby… » więcej
1234567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »