Zagadka remontowo... lingwistyczna
WItam, u mnie od poniedziałku ruchliwie na podwórku. I humorystycznie. Pan Zupka kazał mi zamówić... " ... a tak ze dwie tony pospółki, pani kierowniczko". Ale co to jest pospółka??? Wstydziłam się przyznać przez majstrem, bo odgrywam przed nim rolę wielkiego budowlańca, więc się zaczęłam zastanawiać?
Pospółka, pospółka... Nie pamiętałam tego słowa z mego polskiego dzieciństwa. W Niemczech też go nie słyszałam - ani od rodziców, ani od Polaków tam.
Mhm... Może to coś ze ściółką? Chciałby pan Zupka robić mi ogród, kiedy jeszcze dom nie wykonczony?
A może pospółka to jakis rodzaj półki? Jakiś budowlany gzyms, gotowiec taki?
Zadzwoniłam do Dorki. Nic. Do kapitana Borsuka. Uśmiał się, ale nie wiedział. W końcu przypomniał mi sie Darek... Od czego mam w "Karolince", sektor "Dom i wnętrze"
uczynnego doradcę i na dodatek - zabujanego we mnie po uszy? (sama tez czuję czasem te motyle).
Zadzwoniłam i po chwili wiedziałam. Chcecie wiedzieć, co to pospółka? Ha, ha... Nie ma tak łatwo. Kto wie, niech napisze do mnie dowcipnie. Najśmieszniejsze listy omówię.
Wasza Karolcia.
Piszcie do mnie: karolina@radio.opole.pl
Mhm... Może to coś ze ściółką? Chciałby pan Zupka robić mi ogród, kiedy jeszcze dom nie wykonczony?
A może pospółka to jakis rodzaj półki? Jakiś budowlany gzyms, gotowiec taki?
Zadzwoniłam do Dorki. Nic. Do kapitana Borsuka. Uśmiał się, ale nie wiedział. W końcu przypomniał mi sie Darek... Od czego mam w "Karolince", sektor "Dom i wnętrze"
uczynnego doradcę i na dodatek - zabujanego we mnie po uszy? (sama tez czuję czasem te motyle).
Zadzwoniłam i po chwili wiedziałam. Chcecie wiedzieć, co to pospółka? Ha, ha... Nie ma tak łatwo. Kto wie, niech napisze do mnie dowcipnie. Najśmieszniejsze listy omówię.
Wasza Karolcia.
Piszcie do mnie: karolina@radio.opole.pl