Dlaczego w takim razie Kongres Nowej Prawicy w ogóle wybiera się do Europarlamentu? Dybalski mówi otwarcie, że nie bardzo wierzy w to, że taka Unię można reformować. Jest jednak przekonany, że trzeba na forum PE bronić wolności gospodarczych i trzeba wykorzystać euroapanaże do tego, by pracować nad świadomością Europejczyków a na własnym podwórku szykować się do wyborów znacznie ważniejszych: samorządowych i parlamentarnych. A co chce zmienić prawica spod znaku lidera Unii Polityki Realnej? Wygląda na to, ze praktycznie wszystko.
- My od początku jesteśmy wierni tym samym poglądom. Własność prywatna, wolność osobista i wolność gospodarcza. Do tego praworządność i chrześcijańska tradycja. To nasza cywilizacja, cywilizacja białego człowieka, zadecydowała o rozwoju cywilizacyjnym - mówi Dybalski. - Czy nie boję się zarzutu, że głoszę hasła rasistowskie? Mówię, co myślę. Nie jestem przeciw żadnej nacji. I zawsze podaję przykład Stanów Zjednoczonych, kraju, gdzie przedstawiciele różnych ras i narodów stworzyli wspaniałe państwo. Udało się, bo była tam wolność osobista i gospodarcza. A państwo? Państwo tylko psuje, powinno dbać tylko o bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne. Jak ludziom da się wolność, to sobie doskonale poradzą.
Dybalski przyznaje, że KNP nie ma wielkich pieniędzy na kampanię, bo partia utrzymuje się tylko ze składek i darowizn, nie korzysta z żadnych publicznych subwencji. Jest jednak przekonany, że nakłady na kampanię nie muszę się przekładać na wynik wyborczy. Dowód? Choćby to, że Kongres Nowej Prawicy, wcale nie brylujący w mediach, w ostatnim sondażu uzyskał poparcie na poziomie 6 procent, przeganiając Solidarną Polskę i Polskę Razem.
Posłuchajcie: