Nick Cave i jego "Skeleton Tree" - analiza najważniejszych treści po stracie syna
Nick Cave opowiada w nim, milczy, zastanawia się i przystaje w bezsilności po stracie swojego 15-letniego syna Arthura. Dzieciak po zażyciu środków halucynogennych spadł z klifu i nie udało się go uratować.
„Są takie chwile, kiedy idziesz po fajki, sprzedawca pyta, jak się masz, a ty nie wiesz, co odpowiedzieć. Kiedy w piekarni wszyscy patrzą na ciebie serdecznym wzrokiem, jeden facet mówi: 'Jestem z tobą', a ty zastanawiasz się, kiedy stałeś się nagle obiektem litości?” – mówi w filmie muzyk.
Film powstał pół roku po tragicznym wypadku, w ciągu 10 dni, w Londynie i w domu Cave'a w Brighton. Jest w całości improwizowany. Reżyser Andrew Dominik w czerni i bieli i w 3D zapisuje powrót artysty do studia i próbę zmierzenia się z przygnębiającą utratą ukochanej osoby.
„One More Time With Feeling” to w pewnym sensie rozliczenie z mitem artysty czerpiącego inspirację z własnego nieszczęścia. - Nic nigdy tak nie zniszczyło mojej kreatywności – mówi Cave. - Sztukę tworzy się w wyobraźni. Gdy człowieka wypełnia trauma, nie zostaje w nim miejsce na cokolwiek innego.
A jednak płyta "Skeleton Tree" została dokończona choć ma się wrażenie, że Cave obdarzony gigantyczną wrażliwością na szczegóły tym razem poszedł na pewien kompromis. Uznał, iż przekaz jest skończony i perfekcjonizm nie poprawi już niczego.
Nie ma sensu tego rozbierać, dostajemy w nutach wrażliwość człowieka, który przecież nieraz wyciągał nas z dołka i to nie dlatego, że świat jest piękny, ale dlatego, że 'poważne przystanki w zadumie' dotyczą wszystkich bez wyjątku.