Co dalej z Soundgarden?
Kim Thayil, Ben Shepherd i Matt Cameron udzielili wywiadu magazynowi Rolling Stone - pierwszego od zeszłorocznej śmierci założyciela i lidera fenomenalnej amerykańskiej grupy i nie wykluczyli, że będą jeszcze wspólnie występować pod jedną z bardziej rozpoznawalnych marek amerykańskiego rocka ostatnich lat.
Matt Cameron nie ma wątpliwości: Ciągle wspominamy stare dobre czasy, ale też dajemy sobie trochę przestrzeni, by każdy z nas mógł na spokojnie to wszystko sobie poukładać.
Ben Shepherd dodał: Na poziomie osobistym nawet nie mieliśmy okazji, by się spotkać, tylko nas trzech. Przechodzimy chyba naturalny proces leczenia ran, wychodzenia z tego na prostą, dopiero kolejnym etapem jest podjęcie jakiegoś kroku co do naszej przyszłości.
W ostatnim czasie z dziennikarzem magazynu Billboard rozmawiał też Kim Thayil: Odnosimy się do różnych momentów w historii rocka, komentujemy decyzje innych zespołów, które były w podobnej sytuacji, straciły lidera, analizujemy jak sobie poradziły, a wyglądało to bardzo różnie.
W rodzinnym mieście Cornella - Seattle - odsłonięto właśnie jego pomnik. Lider Soundgarden oraz Audioslave popełnił samobójstwo 18 maja zeszłego roku mając zaledwie 52 lata.
Jego żona Vicky Cornell w wypowiedzi dla Seattle Times mówiła, że chciała upamiętnić go za wkład w historię muzyki właśnie tu w Seattle, gdzie ta przygoda z rockiem ma swój początek. - To wyjątkowe miasto miało na niego spory wpływ, w pewnym sensie go zdefiniowało, zmotywowało twórczo do tego co robił w zespołach jakie zakładał - wyjaśniała Vicky Cornell.
Kiedy dalsze losy Soundgarden? To ciągle stoi pod znakiem zapytania. Jeszcze pod koniec roku trafi do nas zestaw najwspanialszych dokonań Cornella - taki 'career spanning box' zawierający 62 nagrania zarówno z jego autorskiego dorobku, jak i z okresu kiedy działał w zespołach Temple Of The Dog, Soundgarden oraz Audioslave.