Duża płyta My Bloody Valentine jednak nie w tym roku
Kevin Shields potwierdza w wywiadzie dla magazynu Sound On Sound, że premierowych nagrań zespołu w formie EP można oczekiwać latem. Druga ich część natomiast dopiero wiosną 2019 r. Wśród najbliższych planów jest także dwupłytowa wersja słynnej sesji „Loveless”, co powinno ucieszyć kolekcjonerów dorobku MBV.
Co ciekawe, Shields we wcześniejszych wywiadach sugerował, że nowy materiał powstanie z wykorzystaniem stacji ProTools do cyfrowej obróbki dźwięku, ale zmienił zdanie i najnowsze pomysły grupa realizuje jednak w wersji analogowej.
- Na razie są już nagrane partie perkusji i pewne dodatkowe elementy tła, wygląda na to, że przygotowujemy nieco obszerniejszą EP-kę, ale w żadnym stopniu nie chcę być ograniczony do kilku nagrań.
- Nagramy dwie EP-ki , a po tym dopiero płyta - mówi Kevin Shields i dodaje, że w trakcie letnich koncertów będą chcieli wprowadzać do swojego brzmienia „pewne nowe rozwiązania”
Muzycy My Bloody Valentine koncentrowali się w zeszłym roku nad reedycją swoich starych krążków w winylowej postaci: „Loveless” oraz „Isn’t Anything”. Perkusista My Bloody Valentine (Colm Ó Cíosóig) był także w trasie koncertowej ze swoim drugim zespołem Hope Sandoval & the Warm Inventions.
W jednym z zeszłorocznych wywiadów Colm Ó Cíosóig stwierdził, że uważany przez wielu za najgłośniej grający zespół świata ostatnio trochę się ociągał i trzeba będzie to jakoś nadrobić.
- Muzyka powinna wypełniać twoją głowę w takim stopniu, byś poczuł ekstazę - niezła zapowiedź tego co się ma wydarzyć najpierw na EP-kach, a następnie pełnowymiarowej sesji.
My Bloody Valentine potwierdzili na ten rok na razie dwa występy: 23 czerwca w Royal Festival Hall w Londynie w ramach mocno omówionego już w Radarze festiwalu Meltdown pod kuratelą Roberta Smitha oraz drugi koncert w sierpniu w ramach festiwalu Sonic Mania w Japonii.