Nowy Manic Street Preachers dostępny w czterech formatach
- Mamy ustawiczną potrzebę szukania inspiracji i prezentowania naszych nagrań na dużych koncertach - tak Nick Wire tłumaczy w wywiadzie dla BBC determinację Manics Street Preachers do nagrywania nowych rzeczy.
Nowy long play Manics „Resistance Is Futile” zawdzięcza sporo takim wykonawcom jak David Bowie oraz Bruce Springsteen. Pierwszy singiel „International Blue” basista i tekściarz grupy - Nick Wire - opisuje jako „siostrzane nagranie” do pamiętnej „Motorcycle Emptiness”.
- Jedyne czego się boimy to to, że ludzie w końcu przestaną się interesować naszymi nowymi nagraniami - dodaje Wire - to trochę takie połączenie wzajemnego napędzania się i ekscytowania później efektami pracy w studiu.
- Jeśli będziemy już na etapie „ok jesteśmy znani, rozpoznawalni, nagrajmy cokolwiek i zobaczymy jaka będzie reakcja”, to wtedy można pakować instrumenty - ocenia gitarzysta.
James Dean Bradfield dodaje, że wśród wymarzonych artystów, z którymi chcieliby zagrać, jest John Cale. - Myślę, że byłoby wspaniałe móc towarzyszyć mu w trasach, ale to chyba wynika trochę z mojej osobistej fascynacji tym co robi. To raczej taka moja fantazja wynikająca być może trochę z próżności - dodaje Bradfield.
Trzynasty long play w repertuarze Manics ma być w założeniu „optymistyczną” odpowiedzią na niespecjalnie krzepiący polityczny klimat biegu wypadków na świecie.
Sam „International Blue” jest doskonałym reprezentantem całego przekazu. Trochę podobny do niezwykle popularnego utworu „Motorcycle Emptiness”, trochę w stylistyce Davida Bowiego, a zwłaszcza jego dokonań lat 70.
Cały krążek „Resistance Is Futile” jest zbiorem pewnych malutkich hołdów rzeczom, które sprawiają , że twoje życie staje się lepsze. Chcemy to przeciwstawić pewnemu pesymizmowi, nerwowości towarzyszącej rozwojowi wypadków na świecie... terroryzm, radykalizm, nacjonalizm - mówią zgodnie członkowie Manics.
W ramach trasy koncertowej, która rozpoczęła się 23 kwietnia w Newcastle, będzie można zobaczyć pochodzący z Walii zespół np. w Londynie - 4 maja!