Lynyrd Skynyrd ogłosili rozkład jazdy na pożegnalną trasę koncertową po USA i Kanadzie
Pierwszy koncert 4 maja w Coral Sky Amphitheatre in West Palm Beach na Florydzie.
- Trudno sobie to wyobrazić po wszystkich tych latach, że stworzony przez Ronniego Van Zanta, Allena Colinsa i mnie w Jacksonsville zespół znajdzie oddźwięk wśród tak wielu fanów - mówi Gary Rossington, jeden z założycieli Lynyrd Skynyrd.
- Teraz spoglądają na nas z góry i pewnie też nie mogą wyjść z podziwu, że to chwyciło - dodaje.
- Mieliśmy szczęście do niezłych nagrań, które niosły pewne przesłanie. To jest dla mnie zaszczyt przez ostatnie 31 lat móc kontynuować pewną drogę zapoczątkowaną przez mojego brata - uzupełnia obecny wokalista Johnny Van Zant.
Pożegnalna trasa amerykańskiej grupy odbędzie się dokładnie 45 lat od momentu wydania debiutanckiej płyty, która zawierała tak doniosłe w nurcie southern-rocka rzeczy jak "Gimme Three Steps", "Simple Man" oraz "Free Bird".
Zespół wydał jeszcze cztery long play'e przed tragicznym wypadkiem samolotu, w którym w październiku 1977 roku zginęli: frontman zespołu Ronnie Van Zant, gitarzysta Steve Gaines oraz wspomagający ich wokalnie Cassie Gaines.
Później była pamiętna reaktywacja w 1987 roku, kiedy to wokalistą zespołu został brat Ronniego - Johnny Van Zant i w ciągu ostatnich trzech dekad koncertowali, wydawali płyty, a ich ostatnią była "Last Of A Dyin Breed" z 2012 roku.
Dziś Gary Rossington jest jedynym oryginalnym muzykiem grupy, chociaż gitarzysta Rickey Medlocke też był krótko jej etatowym członkiem w latach '70.
Ich największe przeboje „Sweet Home Alabama” oraz „Free Bird” są symbolami amerykańskiej kultury w nie mniejszym stopniu niż hymn USA „Star-Spangled Banner”.
3 maja 2015 zespół zagrał na warszawskim Torwarze przypominając najważniejsze dokonania ze swojego repertuaru.