Wracają Tim Wheeler z zespołem Ash
Prace nad siódmą w oficjalnym katalogu płytą, która powstała w 3 lata od krążka 'Kablammo', zdecydowanie przyspieszyły jeszcze pod koniec zeszłego roku, a efekty zachwyciły promotorów w agencji wydawniczej Infectious Music.
- Kiedy nagrywaliśmy Buzzkill, nieźle się ubawiliśmy. Prosty osadzony na post punkowym schemacie numer, z dużą liczbą przekleństw, wiecie to zawsze miało niezłą jazdę u nastolatków - mówi lider pochodzącej z Irlandii grupy Tim Wheeler o pierwszym nagraniu.
- Mieliśmy nawet w latach '90 w Belfaście taką grupę o nazwie Buzzkill, strasznie mi się to podobało i od dawna chciałem też mieć tak zatytułowane nagranie - dodaje ustatkowany już dziś gentleman.
Trzeba wiedzieć, że w tym pierwszym nagraniu udzielają się wokalnie oryginalni członkowie uwielbianej przez nieżyjącego już niestety fenomenalnego prezentera BBC Johna Peela - grupy The Undertones: Damien O’Neill oraz Mickey Bradley.
- Widziałem ich jakiś czas temu na koncertach i pomyślałem, że ten nasz Buzzkill w napisanych przeze mnie partiach wokalnych jest bardzo podobny stylistycznie do pierwszych nagrań Undertones jeszcze z lat '70 i trzeba to jakoś uhonorować, więc zaprosiłem Damiena i Mickeya do współpracy. Nie trzeba ich było długo przekonywać - zaznacza Tim Wheeler.
Nowa płyta Ash trafi do sprzedaży 18 maja i jest zarazem powrotem do macierzystej wytwórni Irlandczyków - Infectious Records. Przypomnijmy, że Tim Wheeler jest autorem tak emblematycznych dla Ash rzeczy jak chociażby "Oh Yeah", "Shining Light", "Girl From Mars", "Kung Fu" oraz "Goldfinger".
Czy tym razem też uda się zaskoczyć czymś fanów? Pierwsze nagranie może nie przejść szczelnego sita cenzury m.in. w rozgłośniach radiowych.