My Bloody Valentine wydają w przyszłym roku nową płytę
Nieoficjalne informacje o planach nagraniowych krążyły od dłuższego czasu w mediach, ale kiedy w wywiadzie dla portalu Pitchfork lider grupy Kevin Shields potwierdził, że w 2018 przygotują "na sto procent" nowy materiał, bomba poszła w górę.
Muzycy My Bloody Valentine koncentrowali się ostatnio nad reedycją swoich starych krążków w winylowej postaci: „Loveless” oraz „Isn’t Anything”.
Perkusista My Bloody Valentine (Colm Ó Cíosóig) był także w trasie koncertowej ze swoim drugim zespołem Hope Sandoval & the Warm Inventions.
- Początkowo miała być to EP-ka, ale zdałem sobie sprawę, że wszystko zmierza w kierunku pełnego albumu - powiedział Kevin Shields. - Całość będzie trwać około 40 minut, ale jeszcze nie potrafię powiedzieć ile utworów się na niej znajdzie. Prawdopodobnie siedem czy osiem - dodał.
Potwierdzono też że latem 2018 r. MBV ruszą w trasę koncertową.
W jednym z wcześniejszych wywiadów perkusista grupy Colm Ó Cíosóig stwierdził, że uważany przez wielu za najgłośniej grający zespół świata ostatnio trochę się ociągał i trzeba będzie to jakoś nadrobić.
"Muzyka powinna wypełniać twoją głowę w takim stopniu, byś poczuł ekstazę" - niezła zapowiedź tego co się może wydarzyć w przyszłym roku.
Od debiutanckiego LP "Isn't Anything" minie 30 lat i nie mam wątpliwości, że jeden z bardziej nietuzinkowo grających zespołów z Wysp Brytyjskich stanie na wysokości zadania proponując jedną z najważniejszych płyt roku.
Koncerty to już zupełnie inna liga, ale trzeba wiedzieć, że MBV "łoją" konkretnie i jak tylko pojawią się konkrety, będzie o tym w RRR.