- Pamiętajmy o wielu wydarzeniach w Stanach Zjednoczonych. Co rusz jesteśmy informowani, że jakiś szaleniec wtargnął do szkoły i otworzył ogień do dzieciaków i do postronnych osób i to musi stawiać znaki zapytania - powiedział Robert Węgrzyn z Platformy Obywatelskiej.
- Dostęp nie został ułatwiony, nie daje się broni do ręki szaleńcom - powiedział Jacek Żarowski z Partii Republikańskiej. Funkcjonariusze, żołnierze, przedstawiciele innych służb, którzy z racji wykonywanego zawodu mają dostęp do broni. O nich mówimy. Oni są przeszkoleni, przebadani.
- Jestem przeciwnikiem rozszerzania uprawnień do posiadania broni prywatnie - powiedział poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Gala. - Wrzutka, która trafiła do ustawy deregulacyjnej ma na celu rozszerzenie co do możliwości używania broni prywatnie. To jest jednak duży krok i obserwując to co w Stanach Zjednoczonych się dzieje jest rzeczą bardzo niebezpieczną. Jest potrzebna dosyć mocna kontrola - dodał.
- Jeżeli weźmiemy ustawę o broni i kategorie osób, które już w tej chili dostęp do broni ma, to my niczego nie zwiększamy, nie dajemy broni kolejnym grupom, poza WOTem, ale to formacja również zmilitaryzowana, ale im dajemy możliwość o staranie się o pozwolenie na posiadanie broni powiedział Sławomir Kłosowski z Prawa i Sprawiedliwości. - To nie jest tak, że ktoś jest z WOT dostaje broń i po południu ma ją w domu.
- Trzeba zwrócić uwagę na to, że deregulacja dotyczy broni krótkiej, a nie broni długiej. Broń krótka w działaniach wojennych nie jest zbytnio przydatna, bo jak czyścić okopy wroga przy pomocy pistoletu? - pytał Adam Warzecha z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Rozumiem, jeżeli chodzi o zastosowanie policji, różnych służb, ale żołnierze WOT, którzy służą dwa lata mają 70 dni przebywania w wojsku i jeden wyjazd na poligon w roku. Posługują się bronią długą, nie mają przeszkolenia dla broni krótkiej - dodał. Podkreślał, że potrzeba więcej szkoleń i więcej strzelnic dla pracowników służb.
Włodzimierz Putowski z OdNowy powiedział, że jest daleki od całkowitego dostępu do broni, natomiast jego zdaniem warto wyciągnąć wnioski z globalnych doświadczeń. - Według danych Eurostatu Polska jest na 3 miejscu w Europie jeśli chodzi o bezpieczeństwo, ale jednocześnie jesteśmy jednym z ostatnich krajów Europy pod względem tego, ile mamy broni w społeczeństwie. Sąsiednie Czechy mają 16 razy więcej. Każde skraje rozwiązanie jest złe.
Szymon Godyla z Nowoczesnej zaznaczył, że to bardzo wrażliwy temat społecznie.
- To co mnie bardzo boli to to, że na ten temat nie było dyskusji w społeczeństwie. Temat nie był na tapecie. To, że się teraz tym zajmujemy, to sytuacja w obozie Zjednoczonej Prawicy, czyli to, że Kukiz i Ziobro merdają całym PiSem. Kilku posłów Kukiza i Solidarne Polski potrafi wpłynąć, na to, czym się zajmuje partia rządząca i jak się tym zajmuje. To, że PiS na szybko próbuje załagodzić bunt w swoim obozie, dlatego w tak szybkim tempie jest przyjmowana ustawa - powiedział Szymon Godyla.
Tobiasz Gużda zaznaczył, że wprowadzone zmiany są kosmetyczne, pozwalają policjantom, czy komandosom GROMu mieć broń.
- To rzecz normalna, to osoby przeszkolone, mają uprawnienia, umieją się bronią posługiwać. Nie będzie to znaczne rozszerzenie dostępu do broni, tylko kosmetyczne zmiany, które podniosą znajomość posługiwania się bronią wśród ludzi - powiedział. Tobiasz Gużda.
Drugim tematem było "Konto mieszkaniowe", które zacznie obowiązywać, jeśli prezydent podpisze ustawę. Oszczędzanie na nim będzie gwarantowało dodatkową premię mieszkaniową z budżetu państwa.
W Niedzielnej Loży Radiowej część gości chwaliło takie rozwiązanie i wskazywało, że młodzi oczekują na możliwość oszczędzania z pomocą państwa, część natomiast mówiła o powrocie "książeczek mieszkaniowych" i wskazywała, że nie poprawi to sytuacji na rynku mieszkaniowym i dostępu do własnego M.
Zobacz cały program!