- Krok po kroku będziemy wycofywać się z kolejnych obostrzeń. Jeśli to tempo spadku zakażeń będzie się utrzymywać, to marzec jest bardzo realną perspektywą znoszenia restrykcji - zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Od wtorku izolacja będzie skrócona do 7 dni, a kwarantanna domowników będzie trwała tyle i ile izolacja zakażonego. Nie będzie też tzw. kwarantanny z kontaktu, a 21.02 wraca nauka stacjonarna w szkołach.
- 2 lata walki z pandemią pokazały, że nie ma prostych rozwiązań. Mamy konflikt racji medycznych, z drugiej oczekiwania osób, które chciały by zachować swoją wolność. Rząd robi wszystko, żeby pojednać te dwie wartości - powiedziała Justyna Zielińska z Partii Republikańskiej.
- Myślałem, że to fejk, że ktoś, przepraszam za trywialność języka, sobie jaja robi z Polaków - skomentował luzowanie obostrzeń Stanisław Rakoczy z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Okazało się, że życie Polaków nie ma żadnej wartości, mówienie o jakiejś wolności jest dla nie rzeczą straszną. Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna zagrażać życiu i zdrowi innego człowieka - dodał.
- Jeżeli nakaz noszenia maseczek zostaje zniesiony, ale nikt nam nie zabroni w masce przebywać w pomieszczeniach. Cały świat zmniejsza restrykcje, wirus jest łagodniejszy w przebiegu. Wirus mutuje i nasze działania też ewaluują - powiedział Paweł Nakonieczny z Prawa i Sprawiedliwości. - Najważniejsze czym kierują się rządzący to współczynnik wydolności służba zdrowia i ciężkich przypadków wymagających hospitalizacji - dodał.
- W Polsce coś, co było orężem Unii Europejskiej w walce z pandemią, (paszport covidowy. red.) właściwie nie działało całkowicie. Z jakich powodów przez wiele miesięcy Polska była, w liczbach bezwzględnych na 3-cie, 4-tej 5-tej pozycji w liczbie zgonów dziennie - powiedział Piotr Woźniak z Nowej Lewicy. - Dzisiaj, kiedy minister zdrowia wypowiada się, że jesteśmy na końcu pandemii widać pustki w punktach szczepień - dodał.
- To co się teraz odbywa, czyli luzowanie nie wiadomo czego poluzowanego, jedynym efektem będzie skuteczne utrudniane przekonywania tych nieprzekonanych - powiedział Piotr Piaseczny. - Jesteśmy na 23. miejscu na 27 państw w unii, pod względem poziomu zaszczepienia. Decyzje w pozostałych krajach są o tyle uzasadnione, że tam są podejmowane przy poziomie ponad 80% zaszczepionej ludności - dodał.
Drugi tematy dotyczył sytuacji na wschodzie.
Rozmowa telefoniczna między prezydentami USA i Rosji, Joem Bidenem i Władimirem Putinem przeprowadzona wczoraj ponad godzinę i ... niczego nie zmieniłą. Do rozmowy doszło dzień po tym, jak administracja USA zasygnalizowała, że do inwazji Rosji na Ukrainę może dojść w najbliższych dniach.
Rządy Francji, Portugalii, Rumunii, Czech i Słowacji wydały w sobotę ostrzeżenia dla swoich obywateli, by nie udawali się na Ukrainę. Rumunia, Słowacja i Czechy zapowiedziały również ewakuację rodzin dyplomatów stacjonujących w tym kraju. Holenderskie linie zawiesiły loty na Ukrainę. Podróż na Ukrainę odradziło także polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Mijający tydzień przyniósł także sojusz Wielkiej Brytanii i Polski. Boris Johnson gościł w Polsce, spotkał się z prezydentem i premierem polski. Według rzecznika rządu Piotra Müllera "wizyta Borisa Johnsona podkreśla solidarność sojuszniczą w ramach relacji dwustronnych i w NATO, w obliczu zagrożeń dla bezpieczeństwa europejskiego".
Brytyjski premier Boris Johnson podkreślił, że sojusznicy z NATO muszą mówić jednym głosem przeciw wrogim działaniom Rosji i zwrócił uwagę na ważną rolę Polski na pierwszej linii Sojuszu - przekazało biuro szefa rządu po jego rozmowie z prezydentem RP Andrzejem Dudą.
Senator Danuta Jazłowiecka z Platformy Obywatelskiej uważa, że wieloletnie zaniedbania Zachodu i lekkie traktowanie Putina przynosi skutki w postaci sytuacji, jaką mamy dzisiaj.
- Nie wiemy jaka będzie decyzja Putina i tylko w jego głowie jest ta decyzja. Cały Zachód tak wspaniale się zintegrował, na niespotykaną skalę - powiedziała senator Jazłowiecka. Jest to przerażające, że ten wielki Zachód czeka na decyzję jednego człowieka, który bardzo często irracjonalne decyzje podejmuje - dodała.
- Jesteśmy w krytycznym stanie napięcia geopolitycznego. Ja jednak optymistycznie twierdzę, że Putin nie przekroczy tej cienkiej czerwonej linii i to co określa się inwazją, czyli wojny kinetycznej, raczej nie dojdzie - uważa Marek Kawa z Prawa i Sprawiedliwości. - Być może dojdzie do punktowych przekroczeń, elementów wojny hybrydowej. Zgodzę się z panią senator, że absurdalne jest, że świat o większym potencjale ekonomicznym i militarnym prosi jednego dyktatora, jeżdżą przywódcy Francji, Niemiec i próbują opóźnić agresję - dodał.
- Irracjonalne postępowanie prezydenta Rosji jest z punktu widzenia naszych wartości, ale z punktu widzenia wartości, które są podwaliną polityki imperialnej są jak najbardziej racjonalne - zauważył Piotr Pancześnik z OdNowy. - Jest pytanie o to, na ile deklaracyjna wspólnota jest zdeterminowana do obrony tych wartości. Zgadzam się z dr. Kawą, że ostatnia postawa, po zmianie rządów w Niemczech stawia to pod znakiem zapytania.
--