Ryszard Wilczyński (Platforma Obywatelska): Ta sytuacja pokazuje politykom bardzo ważną rzecz, że muszą być obszary absolutnego konsensusu. W czasie rządów PiS zgubiliśmy wspólne mianowniki. Powinniśmy wrócić do tej mądrości. Czy powinna być ostra, zdecydowana i szybka reakcja czynników rządowych i prezydenta? Powinna być. Narada strategiczna rządu była dopiero 27 grudnia, a prezydent do tej pory się nie wypowiedział, bo podobno jest na nartach. Po to mamy pierwszą osobę w państwie, żeby nie musiała się wypowiadać czwarta.
Ryszard Galla (Mniejszość Niemiecka): Polska reakcja powinna być stanowcza, ale powinniśmy wyczuć, by tej stanowczości było na tyle, na ile jej potrzeba. Żeby to nie było coś, co od razu będzie takim histerycznym działaniem, takim wystrzelaniem się w czasie, gdy Putin będzie ładował następne działo. Oczekiwałbym bardzo aktywnego działania polskiej dyplomacji i – na wypadek kolejnych działań – mocnego reagowania. Czy prezydent powinien się wypowiedzieć? Tak, bo z drugiej strony był prezydent Rosji. Cieszy mnie, że mamy dyplomację innych państw za sobą.
Witold Zembaczyński (Nowoczesna): Pierwsza rzecz to wielkie zaniechanie prezydenta Andrzeja Dudy w zakresie zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W takich sytuacjach taka Rada powinna być zwołana, by posłużyć prezydentowi radą, jeżeli on nie wie, co czynić w polityce międzynarodowej. Niszczenie reputacji Polski przez Putina, przyszywanie jej kolejnej łatki w ramach polityki historycznej Kremla powodują, że jego cele ekspansywne wobec Ukrainy stają się prostsze do osiągnięcia, ponieważ glos Polski na arenie międzynarodowej słabnie.
Jerzy Czerwiński (Prawo i Sprawiedliwość): Zwrócę uwagę na to, co mówi opozycja. W warstwie ogólnej opozycja potępia, ale gdy dochodzimy do szczegółów, to brak merytoryki i są ciągłe ataki. W stosunku do enuncjacji Władimira Putina nie można być na pół, na trzy ćwierci, trzeba być zero-jedynkowym. Trzeba się zdecydować, czy jest jednolity głos z polskiej strony, czy też próbuje się ugrać coś politycznie na kanwie tego problemu. Zaś Rada Bezpieczeństwa Narodowego jest organem doradczym prezydenta, to prawda. Czy jednak usłyszeliśmy jakąś radę dla głowy państwa, jeśli chodzi o starcie z Putinem? Ja słyszałem tylko zarzuty, nie rady.