- Sprawą kluczową było dla mnie wpisanie do programu, nie samego PiS-u, ale żeby te postulaty Kukiz15 były składową programu całej Zjednoczonej Prawicy. Gdybym tego celu nie osiągnął, to nie rozmawiałby pan w tej chwili z kandydatem do parlamentu. Wróciłbym sobie do domu, bo wiedziałbym, że nie ma jakiejkolwiek nadziei na ich realizację - dodawał nasz rozmówca.
W ostatnim czasie działalności Pawła Kukiza przygląda się inny parlamentarzysta z naszego regionu, poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński, który zarzuca liderowi Kukiz15 brak przejrzystości w wydatkowaniu rządowej dotacji dla Fundacji Potrafisz Polsko. Nasz gość odniósł się także do tej sprawy.
- Wszystko można sprawdzić na bieżąco. Strona www.lubbezposrednio.pl - tam państwo zobaczą wszystkie nasze wydatki; kto, jakie podmioty z imienia i nazwiska wymienione, którzy naukowcy, jacy realizatorzy filmów edukacyjnych otrzymują te pieniądze. Ja mogę powiedzieć, że ani ja, ani zarząd fundacji, ani nikt z osób związanych w jakikolwiek sposób z nami, nie pobiera żadnych pieniędzy - tłumaczył Paweł Kukiz.
Parlamentarzystę zapytaliśmy także o to, w jaki sposób zmienić ordynację wyborczą bez zmiany konstytucji i kiedy spodziewa się wprowadzenia swoich postulatów w życie. Nasz gość odniósł się także do fali hejtu, który co jakiś czas wylewa się na niego w internecie. To miedzy innymi zachęcanie do naplucia politykowi w twarz.
- Nie wiem, jak się będzie czuł ten, który pod imieniem i nazwiskiem wyrazi tego typu ochotę. Jest w tej chwili tryb wyborczy i radziłbym powstrzymać tego rodzaju emocje. Jak ja się z tym czuję, powiedziałem, ja wszedłem w bagno, walczę o rzeczy [...] W przyszłości zostanie to docenione. Być może ludzie nie dojrzeli jeszcze w pełni do tych postulatów proobywatelskich - stwierdził.