Teraz Komisja Europejska zajmie się tymi petycjami. Na co liczy Mniejszość Niemiecka?
- Tonący brzytwy się chwyta. Korzystamy z wszystkich możliwych sposobów, ten temat mocno nagłośnić - podkreśla gość Radia Opole. Jak dodał, środowisko liczy, że KE wskaże, że następuje dyskryminacja i łamanie karty podstawowych praw obywatelskich.
Poseł Galla przypomniał, że było wiele sygnałów, że godziny nauczania języka niemieckiego jako ojczystego zostaną przywrócone, jednak to się nie stało. W kwestii powiększenia Opola, zdaniem Mniejszości Niemieckiej, problemem jest utrata dwujęzycznych nazw miejscowości, które stały się częścią miasta, oraz zmiana okręgów wyborczych, która spowodowała utrudnienie zdobycia mandatu radnego przez przedstawiciela mniejszości.
Poseł Ryszard Galla skomentował także apel Janusza Kowalskiego, posła Suwerennej Polski do Mniejszości Niemieckiej. Poseł Kowalski mówił, żeby w wyborach parlamentarnych nie głosować na komitet wyborczy MN, ale na Zjednoczoną Prawicę.
- To pewnego rodzaju hipokryzja, bo najpierw uderza się w mniejszość, inicjuje się działania powodujące awanturę i dyskryminację młodzieży, poseł Kowalski grozi, że odbierze wszelkie prawa i pieniądze MN, a później apeluje, żeby nie głosować na nas.
Poseł Galla powiedział także, że z badań, jakie zleciła Mniejszość Niemiecka wynika, że są realne szanse, aby w jesiennych wyborach parlamentarnych zdobyć dwa mandaty poselskie.