W weekend zbuntowani wagnerowcy zdobyli rosyjskie miasto Rostow, maszerowali w kierunku Moskwy. Zatrzymali się 200 km przed stolicą Rosji. Putin ogłosił, że nie spotkają ich żadne konsekwencje.
Gość Radia Opole uważa, że w krótkim terminie nie zmieni się nic, ale w dłuższej perspektywie może zmienić się bardzo dużo.
- Sam fakt, że od soboty nie wiemy, co dzieje się z Prigożynem, a upokorzył całą władzę rosyjską, widzieliśmy potęgującą się panikę w Moskwie, przede wszystkich oligarchów i Putina, który prawdopodobnie wsiadł w samolot i wyleciał z Moskwy - powiedział dr Maziarz.
- Wydaje mi się, że cały ten pucz był spektaklem, ale nie wiemy, kto go reżyserował. Obstawiał bym grę służb lub walki stronnictw wewnątrz oligarchii. Miał być papierkiem lakmusowym pokazującym, czy ktoś jest w stanie przejąć władzę w Rosji. Pokazał, że chyba nie do końca - stwierdził ekspert Radia Opole.
Dr Maziarz wątpi w to, że to sam Putin mógł "reżyserować" pucz.
- Biorąc pod uwagę to jak zachowała się administracja putinowska i on sam, to jego orędzie w sobotę, gdzie było widać duży stres, wątpię żeby ze względów chociażby wizerunkowych zdecydowałby się na taki ruch - powiedział.
Czy to wszystko wpływa w jakikolwiek sposób na sytuacje Ukrainy?
- Ciężko powiedzieć. Sytuacja na froncie nie jest tak kolorowa, jak mogłoby się wydawać. Armia ukraińska nie robi takich postępów, jakie były spodziewane. Grupa Wagnera była znaczącym wsparciem armii rosyjskiej. Można domniemywać, że sztab generalny będzie chciał ich wykorzystać do walki.
Jest też zagrożenie, że jeśli - zgodnie z zapowiedziami - trafią na Białoruś, stamtąd będą atakować Kijów.
- Aczkolwiek sama grupa Wagnera to zdecydowanie zbyt małe siły i środki, żeby Kijów zdobyć - podkreślał dr Maziarz.
Gość Radia Opole podkreślał, że bardzo prawdopodobnym jest, że kontrwywiad rosyjski wiedział o planowanym puczu, ponieważ takie działania muszą być przygotowywane znacznie wcześniej. Dlatego, zaskakującym jest, że bunt nie został powstrzymany.
- To może wskazywać, że jest to walka pewnych stronnictw, w których również służby specjalne biorą udział.